Szybko
zerwałam się z łóżka i wybiegłam na korytarz. Zobaczyłam tam Zayna, który kłóci
się z Niallem o żelki, a wszystko to obserwuje jakies 20 dziewczyn. Wyglądało
to przezabawinie! Postanowiłam nie zawracać sobie już tym głowy, weszłam do
pokoju i zobaczyłam że jest dopiero 18. Nie miałam co robić, więc wypakowałam
swojego laptopa i sprawdziłam Twittera oraz Faecbooka. Nic zbytnio się nie
zmieniło. Jak zwykle miałam kilka wiadomości od moich przyjaciół z Polski.
Zobaczyłam że Tomek jest dostępny więc postanowiłam do niego napisać.
-,,Hej;* Co
nowego u cb?’’ już po chwili otrzymałam odpowiedź
-,,Hej!;* W
końcu się spotkaliśmy na fb! U mnie wszystko po staremu, jak zwykle nudno.
Przykro mi że twój związek z Marcinem się zakonczył’’
. Nie
chaiałam do tego wracać, znów wszystkie wspomnienia wróciły jak bumerang. Po
chwili dopiero byłam w stanie odspisać
-,,Tak,
zerwaliśmy. Jak pewnie zdążył się pochwalić to z jego winy. Ale nie chcę do
tego wracać, pogadamy o tym gdy będę w Polsce;*’’
-,,Jak to w
Polsce?! Kiedy przyjeżdżasz?! :D:D’’
-,,Tak się
złożyło, że jestem w trasie koncertowej wraz z 1D i będziemy w Polsce;D Nie
wiem dokładnie kiedy, ale najlepsze jest to że to niedaleko ciebie i całej
reszty!!! :D’’
-,,No to
super, już się nie mogę doczekać;)’’ Po chwili dopisał ,,Przepraszam cię
kochana, ale muszę już iść, mama poszła do pracy w Kubuś znowu płacze…Mam
nadzieję że się spotkamy, jak będziesz w Polsce;* Pa!:)’’
-,,Też mam
taką nadzieje, Pa;*’’
Zanim się
obejrzałam była już 20. Nie miałam co robić więc poszłam zobaczyć co robią
chłopcy. Marta nadal spałam więc nie chciałam jej budzić. Po glosach dało się
słyszeć że wszyscy są w pokoju Liama i Zayna. Zapukałam i weszłam. Widok
chłopców, którzy się do siebie tulą był bardzo słodki. Nie wiem, po co i
dlaczego się przytulają ale to naprawdę kochany widok! Sama do siebie się
uśmiechnęłam i zaczęłam udawac obrażoną.
-Nie ładnie
się tak beze mnie tulić, stoję tutaj sama jak palec a wy się cieszycie-
powiedziałam smutnym głosikiem i zaczęłam udawać że płaczę
-Przepraszamy…-powiedział
skruszony Harry- nie wiedzieliśmy że tutaj jesteś- dodał Zayn. Wszyscy do mnie
podeszli i znów zaczęli się tulić, różnica była taka że ja stałam w środku i
byłam przez nich duszona. –Ej, dobra, dobra!- krzyknęłam- bo mnie zaraz
udusicie- w końcu mnie puścili..ufff.
-A ty czemu
nie śpisz?- powiedział z troską w głosie Loui.
-Bo ktoś
taki jak pan Niall i Zayn kłócą się na korytarzu o żelki i nie umiałam przez
nich spać- wystawiłam im język- a potem pisałam z przyjacielem z Polski
-Przyjacielem,
taaa? Może jakiś romansik się szykuje?- powiedział żartobliwie Harry
-Hahaha. No
ty chyba sobie ze mnie żartujesz- wskoczyłam mu na barana i zaczął biegać ze
mną po pokoju.
-Ok, możesz
mnie już puścić
-Za całusa-
powiedział z uśmieszkiem na twarzy
-W
policzek?
-Hmmm…no
ok.- powiedział po chwili zastanowienia. Gdy już przymierzałam się do
pocałowania jego policzka, in odwrócił twarz i nasze usta się spotkały.
-O ty
oszuście!- zawołałam
-Przepraszam…..-
puścil mnie i udawał ze placze
-Dobrze,
wybaczam- przytuliłam go i postanowiłam pójść spać.- Idę spać, wam też radzę-
powiedziałam i przytuliłam każdego po kolei.
-A buziaki
w policzek na pożeganie?- powiedział zasmucony Zayn.
-Już Harry
dostał za was wszystkich, możecie mu za to podziękować- wyszłam z pokoju a za
mną Harry, Niall i Louis. Oni udali się do swojego pokoju, a ja do swojego.
Położyłam się do łóżka i zaczęłam słuchać piosenek z MP4, żeby nie zbudzić
Marty. Nie umiałam tej nocy spać, wiele myśląc o Harrym. Czy ja się w nim
naprawdę zakochałam? Dlaczego to wszystko jest takie trudne, czy on do mnie
czuje to samo? Długo jeszcze myślałam aż w końcu zasnęłam. Rano obudziła mnie
Marta, która krzątała się po pokoju.
-No
wreszcie wstałaś!-oznajmiła z uśmiechem
-Nie
umiałam spać, a jak już zasnęłam to mi się wstawać nie chciało- zasmiałam się
lekko i udałam się do łazienki. Wzięłam gorący prysznic i ubrałam się w swój
kochany zielony szlafrok. Następnie zrobiłam lekki makijaż i się ubrałam.
Wybrałam czarne rurki, miętowy sweterek i pastelowe conversy. Gdy byłam już
gotowa zaczęłam czytać gazetę. Do pokoju wpadli chłopcy.
-Heeeej!-
zawołali
-Hej-powiedziłyśmy
razem z Martą
-I jak
gotowe do wyjścia?- zapytał z radością Harry
-Tak, już
idziemy.- Marta powiedziała za nas obie
Poszliśmy
zanieść walizki do limuzyny a potem na śniadanie. Na stołówce było wiele fanek
chłopaków, a nasz stolik był odgrodzony od wszystkich innych, aby nikt nam nie
przeszkadzał. Szybko zjedliśmy i pojechaliśmy do tymczasowego domu menadżera
chłopaków gdzie czekał na nas autobus. Autokar był cały w ich zdjęciach a gdy
weszłam do środka nie umiałam nic więcej z siebie wydobyć jak wielkie ‘’WOW’’.
Po wejściu do autobusu była wielka skórzana kanapa, na prawo były poustawiane
łóżka. Były one dwu piętrowe, szerokie i zaścielone jedwabistą pościelą. Po
lewej stronie autobusu znajdował się czerwony aneks kuchenny i mała łazienka.
Mimo tego ze była malutka miała prysznic z hydromasażem i olbrzymie lustro. Nigdy
nie pomyślałabym że to wszystko może pomieścić jeden autobus. Chlopcy zdążyli
się rozgościć, wszyscy już pozajmowali łóżka. Mi zostało ostanie nad Hazzą. Nie
chętnie wspięłam się po malutkiej drabince i rozgościłam. Było naprawdę
wygodnie! Louis i Liam wnieśli nasze walizki do autobusu i pojechaliśmy.
Wszyscy zaczęliśmy się rozpakowywać co nam szybko poszło bo była tylko jedna
szafa i reszta ubrań musiała zostać w walizkach. Po rozpakowaniu chwilę
pogadaliśmy i dojechaliśmy na miejsce. Chłopcy mieli próbę, więc miałyśmy czas
dla siebie. Poszłyśmy zwiedzać okolice Paryża. Spotkałyśmy fajnych chłopaków,
ale nie zdążyłyśmy się wymienić numerami, gdyż zadzwonił Niall i powiedział że
koncert zaczyna się za jakieś 30 minut. Szybko poszłyśmy, o dziwo nie miałyśmy
problemu z dotarciem spowrotem pod autobus. Przeszłyśmy jeszcze trochę i
zobaczyłyśmy wielką scenę, a pod nią miliony fanek. Widok nie zapomniany do
końca życia. Poszłyśmy za kulisy przyiwitac się z chłopakami. Koncert już się
zaczynał, a chłopcy wbiegli na scenę i zaczęli śpiewać One Thing. Fanki
szalały, a my z Martą śpiewałyśmy razem z nimi ( oczywiście bez mikrofonów).
Kiedy chłopcy śpiewali What Makes You Beautiful i Harry miał solówkę poprosili
jedną z fanek na scenę. Wyglądało to bajecznie, ale gdy Harry zbliżał się do
niej i patrzył prosto w jej oczy poczułam jak gdyby ukłucie w serce. Wiedziałam
że jest gwiazdą i robi tak na każdym koncercie, to mimo wszystko bolało mnie
serce. Może chciałam aby to była ja? Nie może, ale na pewno! Kiedy Harry
kończył swoją solówkę ucałował dziewczynę w policzek i odporwadził do zejścia
ze sceny. Reszta koncertu przebiegła szybko i pomyślnie. Jednak ja od solówki
loczka byłam w złym humorze. Nie miałam ochoty na nic. Wróciliśmy do autobusu i
chłopcy poprosili kierowcę, aby zawiózł ich do jakiegoś lokaju na dobrą
kolację. Od kiedy wsiadłam do autobusu założyłam słuchawki i wyłączyłam się z
tego świata. Wtedy podszedł do mnie Harry i usadowił się obok mnie.
-Hej, co ty
taka nie w humorze?- zapytał z troską
-Nie
wszystko, ok. Wydaje ci się
-Ala,
przecież widzę że coś cię gryzie- nie dawał za wygrana
-Powiedziałam
że wszystko jest OK- nie wytrzymałam i podniosłam głos
-Ej, mała
nie krzycz na mnie.- powiedział ze smutkiem- skoro nie chcesz ze mną rozmawiać
to ok. Nie wiem co zrobiłem źle ale przepraszam.- powiedział i odszedł.
Kiedy znów
zaczęłam słuchać ktoś wyjął mi słuchawkę z ucha.
-Czego
kurwa?!- nie miałam już sił, nawet nie da się spokojnie posłuchać piosenki.
-Bez
takich, chciałem tylko pogadać- zaczął mulat, który przed chwilą wyjął mi
słuchawki
-Nie wiem o
czym byś chciał ze mną gadac…
-Chodzi o
to że od koncertu dziwnie się zachowujesz, coś się stało?
-Nie, po
prostu boli mnie głowa i nie mam na nic ochoty
-Nie wydaje
mi się aby to było spowodowane tylko bólem głowy, ale ok.- powiedział z troską
-Przepraszam-
powiedziałam i się rozkleiłam
-Ej, czemu
płaczesz?
-No, bo to
wszystko jest takie pojebane! Wyjeżdzam z Londyny, poznaje piatke zajebistych
chłopaków, zrywam z chłopakiem i znowu się zakochuje! Czy to jest normalne?!
Zachowuje się jak jakas rozwydrzona małolata, która przebiera w chłopakach jak
w rękawiczkach!
-Nie mów
tak!- powiedział stanowczym głosem- każdy ma prawo się zakochać, a kto jest tym
szczęściarzem?
-Niestety
nie mogę ci powiedzieć…może kiedyś się dowiesz- powiedziałam wymuszając uśmiech
-Ok,
rozumiem. Nie będę naciskał.
-Dziękuje-
wyszeptałam i mocno go przytuliłam
-Ok, chodź
już bo już dojechaliśmy pod restauracje.- powiedział i wystawił ręce abym mogła
zeskoczyć z mojego łóżka. Poszliśmy na kolację, Harry dziwnie się na mnie
patrzył, był chyba zły o to jak się wobec niego zachowałam. Postanowiłam z nim
pogadać, wysłałam mu sms aby poszedł za mną do łaznieki bo musimy pogadać.
Wstałam i odeszłam od stołu, a za mną poszedł Harry. Gdy odchodziłam usłyszałam
głośne ,,Ooooo Coś nam się tutaj szykuje’’. Miałam ochotę wtedy przywalić
Louisowi ale na szczęście się powstrzymałam. Weszłam do łazienki a za mną
Harry.
-Musiałas
wybrać damską?- zaczął marudzić
-Cicho bądź
i mnie posłuchaj- powiedziałam lekko podirytowana- Chciałam cię przeprosić za
moje zachowanie w autobusie….
-OK,
wybaczam, rozumiem to się nazywa napięcie przedmiesiączkowe- nie wytrzymałam na
to co powiedział i wybuchnęłam głośnym śmiechem
-Haha, tak,
chyba masz racje- próbowałam się uspokoić ale mi to nie wychodziło.
-Mogę
wiedzieć dlaczego byłas taka zła?
-Jak to sam
ująłeś napięcie przedmiesiączkowe.- znowu zaczęłam się śmiać
-A tak na
poważnie?- jak zwykle nie dawał za wygraną
-Może
kiedyś się dowiesz, ale to dopiero w swoim czasie. Ale Dziekuje że mi
wybaczłes- ucałowałam go w policzek i już mieliśmy wyjść gdy….
_______________________________________________________________
Nie podoba mi się ten rozdział...;/
Od kolejnego postaram się pisac więcej przemyśleń albo od XIV bo ten juz miałam napisany:*
Dziękuje za wszystkie komentarze, nawet nie wiecie ile one dla mnie znaczą! :D
Nowy rozdział- 12 komentarzy!
Mam nadzieję że was na to stać, a jeśli nie to kolejny pojawi się za tydzień:)
Chciałam tez bardzo podziękowac za ponad 1000 wyświetleń:***