czwartek, 22 listopada 2012

Rozdział IV


Po kilku sekundach milczenia w słuchawce usłyszałam męski głos, nie miałam pojęcia kto to może być.
-yyy…hej. Tu Harry, nie wiem czy mnie kojarzysz z lotniska. Wylałem na ciebie przez przypadek kawę, a potem razem wracaliśmy do domu..
-A no, tak, tak. Kojarzę cię. Ale skąd masz mój numer?- zapytałam ze zdziwieniem- przecież ci go nie podawałam.
-A no wiesz, twoja siostra….Poporsilem ją i mi podała. Nie gniewasz się?
-Nie, nie jest OK.
-A więc, masz może jutro czas? Mamy wolny dzień z chłopakami i pomyśleliśmy aby się spotkać. Pokazemy wam Londyn, bo wspominałaś że to twój pierwszy dzień tutaj.
-Wiesz nie wiem. Nie jestem pewna czy ciocia już czegoś nie zaplanowała. Ale myślę że się spotkamy.
-No to super! Będziemy po was o 11.!
-Hmm…no ok. Jeszcze ci zadzwonię.
-Ok. Pa!- po jego głosie można było poznac ze szczerzy się sam do siebie.

Musiałam to przemyśleć, nie znam chłopaka, chłopaków! A mam z nimi spędzić cały jutrzejszy dzień. A co jeśli mi coś zrobią? A co jeśli…nie to nie możliwe kocham Marcina, tak jest i będzie. Weźmiemy ślub i będziemy życ długo i szczęśliwie! Z ta myslą weszłam na skype pogadać z Marcinem. Nie wiem czemu ale nie mieliśmy zbytnio tematów. Nie wspominałam mu o tym że poznałam kilku chłopaków, bo zapewne byśmy się o to pokłóciliśmy. Może dlatego też nie mielismy zbytnio o czym rozmawiać. Pogadaliśmy jeszcze chwilę o głupotach i poszłam spac. Byłam bardzo zmęczona tym dniem. Wiele się dziś wydarzyło. Chciałam już zakończyć ten dzień i zatopić się w głębokim śnie. Miałam dziwny sen. Byłam w nim ja, moja siostra, Harry z resztą chłopaków i Marcin. Brałam ślub…ale o dziwno nie był to Marcin..ale Harry?! Widziałam jak Marcin płacze i odchodzi zapłakany. Potem tylko widziałam jak na moich oczach skoczył z mostu, a ja bylam szczęśliwa z Harrym. Rano obudziłam się w lekkim szoku, nie miałam pojęcia co mógł oznaczać ten sen. Chciałam o nim jak najszybciej zapomnieć. Wstałam z łózka i poszłam wziąć prysznic. Miałam wlasną łazienke w pokoju! Zaczęłam lubić ten dom. Ubrałam się w miętowe rurki, biały to i czarny sweterek. Do tego czarne szpilki i lekki makijaż. Zeszłam na dół zjadłam śniadanie i wlączyłam Tv bo miałam jeszcze jakieś pół godziny do przyjazdu chłopaków.
-A ty co taka wystrojona siedzisz? – zapytała drocząc się ze mną Marta
-Jejku! Zapomniałam ci przekzac! Chłopacy będą tu za pół godziny jedziemy zwiedzać Londyn.
-Żartujesz sobie?! Mam zwiedzać miasto z One Direction?!?!- krzyknęła zadowolona
-Na to wychodzi- tylko się usmichnęłam- leć się szybko ubieraj bo zaraz tutaj będą- dodałam a jej już nie było.

Po kilknastu minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam a w nich stała cala piątka.
-Heeeeej!- zawołał blondynek
-Hej- zawołałam uśmiechnięta.- Marta zaraz będzie bo zapomniałam jej przekazać, o naszym wypadzie
-ok, poczekamy- powiedział jeden z nich, był to chyba Louis?
-Marta pośpiesz się!- krzyknęłam
-Już idę, już idę!- usłyszałam i już zaczęła schodzić po schodach
-Hej, chłopaki! Przepraszam, że musieliście na mne czekac ale moja kochana siostra zapomniała mi przekazac- powiedziała sarkastycznie
-Dobra, już dobra. Nie tylko się tutaj nie pozabijajcie- powiedział mulat, był to chyba Zayn.

Wsiedliśmy do limuzyny i ruszyliśmy w drogę.
-A więc tak- zaczął Harry.- zaczniemy od Big Bena, następnie mamy zamówiony słynny czerwony autobus i pooglądacie sobie Londyn.
-Zamówiliście dla nas busa?!- zapytałam z niedowierzaniem.
-Chcemy wam przedstawić Londyn z jak najlepszej strony- kontynuował Harry
-I dlatego tez my was oprowadzamy, bo jesteśmy NAAAAJLEPSI- zaśmiał  się głośno Louis? Nie znam ich, a ich imiona są tak trydne do zapamiętania że hoho. Po tych słowach całe auto się śmiało. Nie znałam ich dobrze, ale wiedziałam że się zaprzyjaźnimy. Nie wiem czemu tak myślałam, nigdy z nikim nie nawiązywałam szybko kontaktu, ale z nimi było inaczej.
-Ok, jesteśmy na miejscu.- krzyknął Louis?
-A więc w droge- krzyknęliśmy wszyscy razem

Big Ben naprawdę pozytywnie mnie zachwycil! Był cudowny, zrobiłam sb kilka fotek aby wrzucić je potem na twittera, czy fb. Zrobiłam sb tez zdjęcie z nowymmi kolegami, ale tylko dla siebie. Po pierwsze mogly by powstać jakies ploty, a po drugie nie chciała aby Marcin się o to rzucał.
Następnie jechaliśmy czerwonym busem, więcej się wygłupialiśmy niż zwiedziliśmy, ale się opłacalo. Coraz lepiej się dogadywaliśmy, Marcie szczególnie dobrze rozmawialo się z blondaskiem. Tak, ja tez musze przyznać uwielbiam gadac z Harrym. Ale jednak nadal w moim sercu jest Marcin i nigdy z niego nie wyjdzie. Uznajmy że Harry będzie moim przyjacielem. Następnie poszliśmy do wesołego miasteczka. Kocham wesołe miasteczka! I chyba ne tylko ja, chłopacy też je uwielbiają. Tylko Marta za nim nie przepada i nie chciała korzystać z żadnej karuzeli. Niall postanowił dotrzymać jej towarzystwa i razem poszli na lody. Natomiast ja z reszta chłopakow szalałam na maxa! Potem postanowiliśmy pójść na pizze, pierw zaleźliśmy Martę i Nialla którym też się nie nudzilo i wszyscy razem poszliśmy. Nigdy tak się nie najadłam pizzą jak dziś! Nie umiałam nawet wstać. Harry postanowił wziąć mnie na barana i zaniósł do samochodu. Po powrocie do domu wiele myślałam. Stwierdziałam że jestem okropna. Ja się tutaj zabawiam z chłopakami, świetnie się bawie, a powinnam płakać i tęsknic za moim chłopakiem. A dziś przez cały dzień nawet o nim nie pomyślałam czułam się winna. Przed pójściem spac postanowiłam sprawdzić fb. Weszlam i przeżyłam szok..!
___________________________________________________________________
Kolejny rozdział dodam jeszcze dziś wieczorem! :)

6 komentarzy:

  1. już mi się podoba opowiadanie. jestem ciekawa przygód Marty i Alicji. czekam na nn informuj mnie jak możesz na gg 44435618 albo na moim blogu :-) pozdrawiam M.Payne:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojoj .. Jak ty mogłaś skończyć w takim momencie ?! :O Co ona zobaczyła ? ;> Ja chce to wiedzieć ;)
    Blog jak i jego fabuła podoba mi się, a co do tego rozdziału to jest .. ŚWIETNY <333
    Tylko podczas czytania było parę literówek i brak znaków interpunkcyjnych np. przed "aby".
    Nie mówię tego, aby zrobić Ci na złość czy coś w tym stylu, ale po to, abyś lepiej pisała :) mam nadzieje, że się na mnie nie obraziłaś, ponieważ mam wielką ochotę tu jeszcze wpaść :D
    Czekam na nn i zapraszam do sb na:
    http://4ever-onedirection.blogspot.com/
    Pozdrawiam,ściskam i życze weny <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do literówek, to wiem, poprostu gdy szybko pisze zdarza mi sie. Nie, nie obraziłam się;) Jestem przygotowana na negatywy;)

      Usuń
  3. Na poczatek : dziekuje za wizytę u mnie . :)
    Jak i informuje ze równiez będę wpadać . . :]
    Opowiadanie świetne , tylko czemu przerwałaś w takim momencie ? HEh :D
    no nie pozostaje nic innego jak czekac na nexta ;)
    Daj znać u mnie ze juz jest , będę wdzieczna . :*

    http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/

    Ściskam mocno i życzę weny < 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział :D Lubię takie zakończenia :D Też zauważyłam literówki, ale każdemu sie zdarza :D

    - My life be like :D

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebisty rozdział:D

    OdpowiedzUsuń