Wszystkie
wspomnienia powracały jak bumerang. Stojąc przed ogniem słyszę głos. Głos
dobiegający z sypialni- tej której już pewnie nie ma. Biegnę, czuję jak moje
ciało się pali. Pożera je gorący ogień. Nie poddając się biegnę dalej, nagle
moim oczom ukazuje się małe dziecko. Dziewczynka o kręconych blond włosach i
zielonych oczkach. Płacze, jej małe, biedne nóżki pokrywa ogień. Zaczynam
krzyczeć, ale nikt nie przychodzi. Nie potrafię uciec. Nie bez niej. Ogień
zaczyna zżerać moje ciało. Czuję jak tracę czucie. Nagle nic mnie nie boli, nie
sprawia bólu. Upadam. Resztkami sił krzyczę, błagam o pomoc dla niej- dla
mojego małego słoneczka.
- Alicja! Alicja!- krzyki dochodzące z zaświatów. Otworzyłam
oczy i ujrzałam zaniepokojonego Zayna- kochanie, dlaczego krzyczałaś?- bez
słowa wytłumaczenia wtuliłam się w jego tors. Z moich oczu płynęły łzy. A co
jeśli sen okaże się prawdą? Jeśli to ma być znak? Ale dlaczego właśnie w takich
okolicznościach? Wszystko jest dla mnie jedną wielką zagadką. Kiedy się
uspokoiłam opowiedziałam wszystko mulatowi. Ten tylko powiedział, że mam się
nie martwić ucałował delikatnie, lecz namiętnie moje usta i udaliśmy się do
kuchni. Tam jak zwykle czekało na nas śniadanie. Usiadłam na kolanach chłopaka
i kołysaliśmy się w rytm muzyki, która właśnie leciała z radia. Nikt nie
zwracał na nas uwagi, no może prawie nikt- Styles. Ten nie odrywał od nas oczu,
a szczególnie ode mnie. W tych zielonych tęczówkach można było ujrzeć żal,
smutek i rozczarowanie. Z każdym dniem one narastały. W końcu wkurzony wstał od
stołu i udał się do swojego pokoju.
- Pójdę zobaczyć co z nim- wstałam i ucałowałam Malika w
policzek. Nie wiem dlaczego tak postępuję. Po co do niego idę? Zapytać czemu
jest smutny? To beznadziejne. Przecież dobrze wiem, że to wszystko przeze mnie.
Mimo wszystko chciałam z nim porozmawiać. Wbiegłam po schodach i skierowałam
się do pierwszych drzwi po prawej- jego pokoju. Nie miałam w zwyczaju pukać
więc weszłam bez ostrzeżenia. W niebieskim pokoju zastałam loczka siedzącego
pod wielkim, brązowym łóżkiem. Twarz miał schowaną w dłonie, a nogi podkulone.
Podeszłam do niego i delikatnie objęłam ramieniem. W końcu mu wybaczyłam,
prawda? Mieliśmy zostać przyjaciółmi, a przyjaciele sobie pomagają. Zdziwiony
moim gestem spojrzał w moje tęczówki i zatopił się w nich. Siedzieliśmy tak
dłuższy czas, zdecydowanie za długi. Nasze twarze zbliżały się do siebie. Były
coraz bliżej. Aż w końcu stało się to, czego tak bardzo się obawiałam. Nasze
usta spotkały się w namiętnym pocałunku. Języki toczyły zaciętą walkę, a my
byliśmy pochłonięci sobą. Na szczęście w porę się ocknęłam i odskoczyłam od
loczka.
- Ja..ja…przepraszam- wykrztusiłam- nie powinnam była tu przychodzić- już miałam wstawać i
wyjść, jednak ten złapał mnie za nadgarstek i przysunął do siebie.
- Nie przepraszaj, to moja wina. Nie martw się nie powiem
Zaynowi- zachowanie Stylesa bardzo mnie zszokowało. Odkąd ten łamacz kobiecych
serc idzie mi na rękę? Odkąd chce pomagać? Nadal nie mogłam uwierzyć w to co
przed chwilką usłyszałam. Nie pozwalało mi to racjonalnie myśleć. Spojrzałam na
niego podejrzliwie, a ten tylko posłał mi szczery uśmiech. Nie zależy mu?
Zapomniał? Mimo, iż mam Zayna zainteresowanie loczka moją osobą wzbudzało we
mnie pewien rodzaj adrenaliny, coś dzięki czemu chciałam pokazać mu co stracił.
Nie, nie to nie tak jak pewnie teraz pomyśleliście. Nie jestem z Zaynem, aby
wzbudzić zazdrość Harrego. O nie! Z nim jestem bo go kocham. Z moich dość
długich rozmyślań wyrwał mnie ochrypnięty głos- po co tutaj przyszłaś? Chciałaś
o czymś porozmawiać?- czy on czyta mi w myślach, czy jak? Skąd mógł wiedzieć,
że chcę z nim porozmawiać?
- Ym…no można tak powiedzieć- odezwałam się lekko
zawstydzona- chodzi o to, że nie wiem jak mam się wobec Ciebie zachowywać.
Trudno jest mi spotykać się z Zaynem, wiedząc że mnie obserwujesz. Jeszcze
trudniej będzie mi z wami mieszkać. Chciałabym wiedzieć na czym stoję. Dlaczego
ciągle się we mnie wpatrujesz, skoro Ci na mnie nie zależy?- głupia Ja! Po co
mówiłam to ostatnie zdanie?! No ja się pytam dlaczego?! Ale z drugiej strony
jestem bardzo ciekawa jego odpowiedzi. Widać było, że sprawiłam mu tymi
pytaniami, a raczej zdaniami twierdzącymi wielki kłopot.
- Alicjo, kto Ci powiedział, ze mi na Tobie nie zależy? Nie
potrafię przejść obok Ciebie obojętnie, nie wyobrażam sobie dnia, gdzie nie
mógłbym ujrzeć twojej roześmianej twarzy. Cieszę się z Twojego szczęścia. Z
każdym dniem uświadamiam sobie jak wielki błąd popełniłem. Wiem, że nie da się
już tego naprawić. Ty kochasz Zayna. Rozumiem to i życzę Ci z nim szczęśliwej przyszłości,
ale zrozum nie potrafię nie wpatrywać się w Ciebie. Czasami mam ochotę do
podejść do ciebie i po prostu przytulić.
- Rozumiem. Tak, kocham Zayna i nic tego nie zmieni, w tym
masz rację. Tylko zrozum, ty nadal nie jesteś mi obojętny. Nie potrafię znieść
tego uczucia, gdy wpatrujesz się w mnie. Dreszcz przechodzi przez moje ciało.
Odgrywałeś i nadal odgrywasz ogromną rolę w moim życiu, jednak zrozum zraniłeś
mnie. Nie jestem jak inne, nie wybaczam zdrady. Nikomu. A co do nas- na to
słowo zrobiłam w powietrzu cudzysłów- możemy traktować się jako przyjaciele?-
nie wiem co dziś we mnie wstąpiło. Pierw ten pocałunek, a teraz proponuję mu
przyjaźń? Chyba poprzewracało mi się już w tej głowie totalnie. Niepewnie
spojrzałam na jego twarz. Zdobił ją uśmiech, ale gdzieś w jego oczach można
było ujrzeć smutek- ten, który towarzyszy mu od tak dawna.
- Przyjaciele- uśmiechnął się do mnie i objął mnie swoimi
ramionami.
- Przyjaciele- zaśmiałam się i uniosłam kciuk do góry- to ja
już spadam się pakować. Do zobaczenia w nowym domu!- pomachałam mu i z
uśmiechem na twarzy wyszłam z jego pokoju. Wbiegłam do sypialni mulata i
usiadłam na łóżku. Spoglądałam na niego, pakował wszystko do wielkich
kartonowych pudeł. Zerknął tylko na mnie i się zaśmiał.
- A może byś mi tak pomogła?- zwrócił się w moją stronę
ukazując rząd swych białych ząbków.
- Chyba śnisz- wystawiłam mu język i rozłożyłam się wygodnie.
Nie poleżałam sobie długo, już po chwili chłopak usiadł na mnie okrakiem i
zaczął łaskotać. Nie mogłam przestać się śmiać, chciałam wołać o pomoc, ale
przez śmiech nie dawałam rady.
- Pomożesz?- spojrzał na mnie ze śmiechem, a ja pokiwałam
przecząco głową- o ty nie grzeczna- teraz to już przegięłam. Na moje szczęście
brunet przez chwilkę zapomniał o trzymaniu mnie i wymknęłam mu się. Biegłam
przez cały dom jak szalona. Wpadłam na Liama, który właśnie niósł budyń.
Niestety żeby go zjeść musiałby teraz zlizać podłogę. Żeby się uchronić przed
mulatem wybiegłam na podwórze. Nie pomyślałam o tym, że jest dziś dżdżysta
pogoda. Stałam na trawniku w białych skarpetkach i za dużej bluzie chłopaka. W
końcu ujrzałam zdyszanego Malika.
- Teraz mi nie uciekniesz!- krzyknął głośno i rzucił się w
moją stronę. Miał rację, nie miałam szans ucieczki, był zbyt szybki. Złapał
mnie i razem z nim przewróciłam się na trawnik. Nie obyło się bez śmiechu.
Chłopcy wraz z Martą wybiegli przed dom i nas obserwowali, a my bawiliśmy się w
najlepsze. Niestety mój genialny chłopak wpadł na pomysł aby mnie wrzucić do
basenu. No ludzie błagam jest środek jesieni! Krzyczałam i wyrywałam się z jego
objęć, jednak ten nie popuszczał.
- To jak skaczemy?- zaśmiał się- gotowa? – nie zdążyłam już
nic powiedzieć. Oboje wylądowaliśmy w lodowatej wodzie. Miałam ochotę go zabić!
Czym prędzej wybiegłam z basenu i wróciłam do domu. Pobiegłam do pokoju Zayna i
się w nim zamknęłam. Osuszyłam się i ubrałam jego podkoszulek i spodnie. Nie
zwracałam uwagi na to, że były o kilka rozmiarów za duże- dociągnęłam je na
gumce- były bardzo wygodne. Nie potrafiłam opanować śmiechu, gdy mokry i
zmarznięty dobijał się do moich drzwi. Po jakimś czasie pukanie ustało, wyszłam
po cichu z pokoju i usłyszałam głośne śmiechy z pokoju Tomlinsona. Skierowałam
się do niego i ujrzałam chłopaków siedzących na łóżku i wygłupiających się.
Dołączyłam do nich.
- Ei, a może tak zrobimy coś do jedzenia?- poczułam ssący
głód, nie dziwię się pora obiadowa już minęła. Skierowaliśmy się do kuchni, aby
coś ugotować. Harry założył śmieszny fartuszek w latające banany.
- Zdejmuj to- zaśmiałam się- i pomóż mi coś ugotować!- brunet
posłusznie odłożył część garderoby i skierował się w moją stronę.
- No to co gotujemy?- raczej krzyknął niż powiedział, no ale
to cały ON.
- A może tak spaghetti?- zaproponował Liam wpadający do
kuchni z salonu.
- Może być- krzyknęli wszyscy. No tak czyli zostałam tylko ja
i Harry, a reszta usadowiła swoje królewskie tyłki na kanapach.
- No ok, to ty zrób sos a ja ugotuję makaron- rozkazałam
loczkowi i sama wzięłam się do roboty. – uśmiech!- krzyknęłam do loczka, który
oczywiście nie zwrócił na mnie uwagi i zrobiłam mu zdjęcie.
Nie trwało długo, a obiad był gotowy. Wszyscy usiedliśmy przy stole i
zajadaliśmy się posiłkiem. Po obiedzie do zmywania zgłosił się Liam i Louis,
więc my mieliśmy czas dla siebie. Zayn zaproponował, że zawiezie mnie i Martę
do naszego mieszkania abyśmy wszystko spakowały. Prawie po godzinie byliśmy na
miejscu- przeklęte korki! Pożegnałam się z mulatem, ten powiedział, że będzie
po nas za jakieś trzy- cztery godzinki, więc nie miałyśmy najwięcej czasu. Wbiegłyśmy
do zakurzonego i brudnego mieszkania. Pierwszą czynnością jaką wykonałyśmy po
uprzątnięcie wszystkiego. Po skończonej pracy wzięłyśmy się za pakowanie.
Ból głowy.
Zawrót.
Ciemność.
- Alicja, nic Ci nie jest? – otworzyłam oczy i ujrzałam zapłakaną
Martę
- Nie, wszystko w porządku- nie wiem dlaczego zemdlałam,
pewnie to jakieś objawy ciąży, naprawdę nie mam pojęcia.
- Błagam Cię nie strasz mnie więcej- przytuliła mnie mocno i
podała szklankę wody.- usiądź ja dokończę pakowanie- posłała mi promienny
uśmiech i udała się do mojego pokoju. Nie sprzeciwiałam się jej, nie miałam na
to siły. Zmęczona wysiłkiem zasnęłam. Obudził mnie dzwonek do drzwi, był to
Zayn. Przywitałam się z nim i zaprosiłam do środka. Razem z nim przyjechała
ekipa, która miała wszystko przewieść do nowego domu.
* następny dzień*
Wstałam wyjątkowo wcześnie, nie potrafiłam zasnąć na nowym
miejscu. Wypakowałam z walizki ubrania i bieliznę. Udałam się do łazienki, aby
wziąć prysznic. Po skończonej czynności ubrałam czarne leginssy w symbol krzyży
i biały t-shirt. Gotowa wyszłam z pomieszczenia i udałam się do kuchni. Wszyscy
już tam na mnie czekali z wielkimi uśmiechami na twarzy.
- Jak się spało?- zapytał jak zwykle troskliwie mulat
- A dobrze kochanie, dobrze- posłałam mu promienny uśmiech i
delikatnie musnęłam jego usta,
- Mieliście na to całą noc, teraz zasiądźcie do stołu jak
normalni ludzie- oczywiście Tomlinson musiał to skomentować i swoje dołożyć. Z
tym chłopakiem trzeba naprawdę uważać.
- Albo się zamkniesz, albo możesz zapomnieć o spokojnym
życiu- spiorunował go wzrokiem Malik i posadził mnie na swoich kolanach. Nie
było to zbyt wygodne do jedzenia, ale jak chciał to proszę bardzo. Upiekło mi
się i zostałam przez niego nakarmiona, sama zrewanżowałam mu się tym samym.
Tyle że ‘niechcący’ go ubrudziłam. No cóż bywa… Wszyscy się zaśmiali. Zayn
widząc to wziął banana do ręki, niepozornie go obrał a następnie rzucił nim w
Stylesa. No i tak rozpętała się trzecia wojna światowa z doskonałą bronią-
owoce.
- Dobra dość!- ktoś krzyknął a po chwili został zatkany
jabłkiem. No nie powiem nie było najlepiej. Nowiutka kuchnia, a już cała w
owocach. Moja gratulacje chłopcy. W
końcu skończyły im się amunicje- dzięki Ci Boże!
- Dobra, to jakie plany na dziś?- powiedziałam radośnie
przyglądając się sprzątającym czterem przystojniakom.
- Jak byś pomogła sprzątać to byśmy coś wymyślili- zaczął
zagadywać Louis. Zaśmiałam się tylko, wstałam z krzesła podchodząc bliżej nich.
Odwróciłam się i klepnęłam się w tyłek. Widząc ich zdziwione miny i roześmianą
Martę sama nie wytrzymała i wybuchłam nieopanowanym śmiechem.
- Już wam pomogłam- zaśmiałam się i zaciągnęłam siostrę do
góry, aby się przebrać. Poopowiadałyśmy sobie chwilę, obie poprzeglądałyśmy
sobie nawzajem szafy i wróciłyśmy do chłopaków. Było dziwnie cicho, więc
postanowiłyśmy pojechać do Nialla. Wychodząc z domu usłyszałyśmy krzyki
dobiegające z piwnicy. Co te debile znowu wymyśliły? Zbiegłyśmy do nich i
ujrzałyśmy chłopców, którzy próbują utworzyć tzw. Ludzką piramidę. Widząc nas
wszyscy polecieli na ziemię- brawo grawitacja!
- Ruszajcie dupy jedziemy po Nialla- krzyknęła Marta
pośpieszając wszystkich. Jeszcze niedawno blondynek leżał i nie wiadomo było
czy w ogóle się obudzi. A teraz znów będzie wśród nas. Przypominając sobie
chwile sprzed kilku tygodni chciało mi się płakać, biedny Niall. Oby wszystko
się jakoś ułożyło.
Siedzieliśmy w samochodzie, kierował Louis, który był dziwnie
czymś podenerwowany.
-Louis?- zaczęłam niepewnie widząc twarz chłopaka- wszystko w
porządku?
- Tak, tak- powiedział wkurzony- jebane auta, kto im kurwa
dał prawo jazdy?!- kłócił się sam ze sobą. Bałam się o nas. Jechał stanowczo
zbyt szybko.
- Louis błagam Cię zwolnij!- oboje z Marta błagałyśmy
chłopaka, ale ten nie ustępował. Nagle zza skrzyżowania wyjechał motocykl.
- Louis- z moich oczu polały się łzy…
___________________________________________________________________
Hej! :)
Jak widzicie troszkę się działo w tym rozdziale ;D Jak na razie jest akcja, potem będzie troszkę nudy przed wstępem do pewnego mojego planu ^^ Możecie się bać .xd :D
Co sądzicie o tym rozdziale? :)
Dziekuję z te komentarze, ale mimo wszystko są to same anonimki;( Kochane ANONIMY pospisujcie się;*
Bo skąd mam mieć pewność, że nie pisze to jedna osoba? ;)
Uwaga! Reklamy już są, ale będą się zmieniać co tydzień, może dwa ;) Zobaczymy jak to będzie. Wysyłajcie nadal swoje zgłoszenia! :)
Chciałam wam także powiedzieć., że nie będe już robiła pod postem poleceń bloga.- To koniec. :)
+ Przypominam o moim drugim blogu. Jest jak naprawdę wiele < ah taka zajebista liczka 169 ♥> I mam nadzieję, że jednak ktoś z was wejdzie ;) Całuję! :*
KOMENTUJCIE! ! ! ♥ ♥ ♥
Wspaniały rozdział. Są przyjaciółmi! super. Kurde co jej jest? Dobra domyślam się mniejsza oto, ale Louis błagam żeby on im krzywdy nie zrobił. No proszęę.
OdpowiedzUsuńAle super!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ;)
OdpowiedzUsuńDługo się na niego czekało xd ale wreszcie jest *.*
Mam taką cichą nadzieję, że jednak główna bohaterka będzie z harrym <3
Bardzo ciekawy i dobry rozdział :)Ogółem nie lubię 1D, ale lubię poczytać o nich na Twoim blogu :P
OdpowiedzUsuńmlwdragon.blogspot.com
CHCIAŁA BYM CIĘ ZAPROSIĆ NA SWÓJ NOWY BLOG Z OPOWIADANIAMI O ONE DIRECTION.
OdpowiedzUsuńJEST DOPIERO PROLOG, ALE PISAŁAM GO PO RAZ PIERWSZY I MAM NADZIEJĘ, ŻE DASZ SZCZERĄ OPINIĘ NA JEGO TEMAT.
ZAPRASZAM :
http://in-my-mind-i-cry-for-love.blogspot.com
a nie wiesz, że ja nie lubię spamu ? :)
UsuńBoski ten rozdział...
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego :)
Zapraszam do mnie:
just-you-and-one-direction.blogspot.com
Agan :*
Super!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział♥ Kocham jak piszesz:* Mam nadzieję, że jakoś Louisowi uda się skręcić czy coś i nic im się nie stanie :)
OdpowiedzUsuńAlicja grabisz sobie! Jak możesz kończyć w takim momencie? :D mam nadzieję, że Louisowi nic nie będzie, że nic się nikomu nie stanie.
OdpowiedzUsuń<<<<<<<333333333
OdpowiedzUsuńMój Boże!! Jak ja się cieszę że to był sen!! I mam nadzieję że się nie spełni...
I rozmowa Hazzy i Ali... zaczyna mi się go po woli robić szkoda, ale niech się jeszcze pomęczy :D
Buuuuudyń!!!!!! Na podłodze!!!! Smacznego Liam:3
Ach ci debile...wrzuć do basenu swoją ciężarną dziweczyne, zbuduj ludzką piramidę, zorganizuj bitwę owocową xD
I...i...i o co chodzi Lou??? Dlaczego był zdenerwowany??? Czy będzie wypadek? Mam nadzieję że nie......……
Rozdział przeboski i z niecierpliwością czekam na nn
Pozdrawiam
Luna :3
Ps. Zapraszam do siebie na nn
Zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award więcej u mnie :*
OdpowiedzUsuńBoski <3 Jestem bardzo ciekawa jak się rozwinie dalsza akcja. Widzę, że zapowiada się jakiś duży wątek ? Mam rację ? Hahaha... xD Rozdział genialny. Jestem ciekawa czemu Alicja tak mdleje ? Harry taki kochany :* Przyjaciel ? Szczerze wątpię :D Zayn jak zawsze kochany c; Louis śmieszny ;3 Liam porządny :) Mam nadzieję, że Niall za niedługo wyjdzie ze szpitala i będzie wśród nich. Ciekawi mnie też kogo to dziecko. Zayna czy Harrego ? I czy ten sen to jakiś znak. Zapraszam też do siebie http://expressionsofhappiness.blogspot.com/ :)xx
OdpowiedzUsuńOMG !!!
OdpowiedzUsuńCO SIĘ MOGŁO SATĆ !!!!!!!!
MAM NADZIEJĘ ŻE NIC STRASZNEGO ;)/WERA
awww!!!!!
Usuńwymiatasz!
Awwww <3 jak zwykle zawalisty rozdział xx
OdpowiedzUsuńPrzeprowadzka, akafjsheixvkqosjc :D
Lou, kochany idioto, mam ochotę cię zabić za zbyt szybką jazdę. Jak spowoduje wypadek, to nie wiem co mu zrobię :3
Zayn, bardzo inteligentne posunięcie. Walnąć swoją ciężarną dziewczynę do basenu w takich warunkach... only Malik :D
Jeeeeej, ten sen... a jak jednak Ala jest w ciąży z Harrym..? :O Raaaaany, porobiło się :3
Budyń na ziemi.. smacznego Liam :D
Zayn i Ala.. Jeeeej, ale oni są słodcy :3 ajbfkejeowjdiwobwsh <3
Kocham!!
@karolapatka xx
p.s. wiem że nienawidzisz spamu, ale zapraszam cię do.siebie na good-times-with-dreams.blogspot.com x
to nie spaam ;) Chodzi mi o to, że nienawidzę jak ktoś nie skomentuje rozdziału tylko spamuje ;*
UsuńOczywiście wpadnę;)
nie mogę się już doczekać <3
OdpowiedzUsuńale fajnie ze Ala i Harry zostali przyjaciółmi :)
rodzia.
weź ja po prostu nie wieże jaki TY masz talent = AŚŚECZKA TO JA SIĘ ZACZNĘ W TAKI RAZIE PODPISYWAĆ :**
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam że Harry i Ala zostali przyjaciółmi to się bardzo ucieszyłam
OdpowiedzUsuńa tak po pa tym to świetny rozdział -yołmania^^
pisz pisz pisz !!!<3
OdpowiedzUsuńo nie ;(
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że im się nic nie stanie i ze będzie wszystko ok !
ogółem to świetny rozdział ci wyszedł <3. tylko czekać do następnego piątku ~ Luisa
Cudny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy sen się spełni :o Oby nie
+ hah, budyń na podłodze :o Ja byłabym wkurzona, gdyby ktoś mi tak zrobił..
I pomysł Zayna z basenem.. Ja bym go chyba zabiła, w taką pogodę?!
Wreszcie Ala wybaczyła Harry'emu *-*
Szkoda, że nie są ze sobą :< Ale to Twoja działka :)
+ interesuje mnie czyje to dziecko? Ze snu wynika, że Loczka *.* Ciekawe co Zayn by zrobił.
I sytuacja Niall'a :)
Czekam na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam, Patrycja ;3
Http://ijustwannabeme-foreveralone.blogspot.com
przepraszam ŻE CO ?!! JAKI MOTOCYKL?!! kurde no umieram tu z ciekawości co ty tam wymyśliłaś. boże, jak można nas tak nienawidzić i skończyć w takim momencie? !!! boże, nie no jak można, jak?!!
OdpowiedzUsuńdobra może zacznę od początku.
ten sen był okropny. takie poświęcenie, godne podziwu no. awww no i ten Zayn coraz bardziej go lubię. ^^ jest taki troskliwy, czuły taki... kochany no. <3 współczuje ali. ma taki trochę dylemat życia mi się wydaję bo kocha Malika ale Harrego chyba też. ( moje przypuszczenia xdxd ) :oo biedna :C ahaha, uśmiałam się z tej bieganiny po domu. haha. ale tak z kobietą w ciąży do wody i to zimnej> ?!! nie ładnie, nie łądnie. xd ej a tak na marginesie ja też chcę taki fartuszek w banany. cute <3
nowy dooom. aa kurde jak ja im zazdroszczę. haha i ta bitwa na owoce, genialnie, myślę żę już na wstępnie będzie potrzebny malarz ... Q.Q
no i w końcu punkt kulminacyjny. JAKI ZNOWU DO CHOLERY MOTOCYKL!?!?!?!!?!?!!?!?!?!?!?!?!?!!?!??!! boże, tylko nie jakiś wypadek bo się chyba poryczę, prosze cię no. niech wszystko będzie w porządku.!!!!! niech jakimś cudem go wyminą czy coś kurde. :c
życzę ci weny i żebyś mi ich uchowała wszystkich w całości :3
całuski ;*
zapraszam do mnie http://wlasnietutaj.blogspot.com/
Hm, muszę przyznać, że poprawiłaś swój styl pisania - z każdym rozdziałem jest coraz lepiej. Mniej dialogów, więcej myśli i uczuć opisanych, w całkiem spójny i przemyślany sposób ;) jeszcze troszeczkę i będziesz na prawdę świetna w tym co robisz ;)
OdpowiedzUsuńAle nadal coś nie pasuje :) musisz bardziej uwzględnić to, że Ala jest w ciąży... mimo wszystko bieganie po całym domu, rzucanie jej do wody, to mimo wszystko niebezpieczeństwo dla maleństwa. Coś nie gra i to nawet duże COŚ :)
Zayn kup sobie mózg i dbaj o dziewczynę! :D
Ale sytuacja z Harrym bardzo mi się podobała. Dodała rozdziałowi pewnego rodzaju, UROKU. Tak, to dobre słowo ;) tylko proszę, dobrze je zdefiniuj! ;*
Pozdrawiam! ;*
Dziękuję za te słowa, ale wszystko jest tutaj przemyślane i robione pod pewnym względem ;) Specjalnie jest wrzucana do wody itd :) Nic nie jest robione na darmo, wiem że kobiety w ciąży tak nie powinny robić ale to wszystko jest z pewnym sensem ;*
Usuńwitaj kochana! ;**
OdpowiedzUsuńpo pierwsze to przepraszam,że komentarz taki krótki ale jestem chora
i siedzenie przed komputerem to teraz makabra. oczywiście jak
zobaczyłam , że dodałaś nowy rozdział to tak czy siak poprawił mi się
nieco humor i zabrałam się do czytania. kurde .. powiem Ci ,że jakoś
nie mogę się przyzwyczaić do faktu, że Ala jest w ciąży . : oo tak
jakoś trochę dziwnie , ale mogłam się tego spodziewać że tak będzie
ostatnio na blogach coraz częściej główne bohaterki zachodzą w ciążę XD
mam nadzieję jednak że tatusiem okaże się Harry *-* zresztą ty chyba
już wiesz, że tak sb myślę bo piszę ci to praktycznie pod każdym
rozdziałem odkąd napisałaś że Ala bd miała dziecko :)) pf, no tak
jakoś by było lepiej wg mnie..no i AKCJA - DZIAŁO BY SIĘ. byłabym
ciekawa reakcji Zayna , czy by ją zostawił a może pomógł wychowywać to
dziecko? no i Harry .. zapewne chciał by mieć kontakt z maluchem ,ale
może zamierzałby wrócić do Ali .. no właśnie Ala..co z nią? czy
zostawiłaby Zayna by być znów ze Stylesem i stworzyć dziecku normalną,
pełną rodzinę? Aww ... to wszystko jest takie tajemnicze i zarazem
ekscytujące. Nie mogę się już doczekać co tam dalej wymyślisz i jakie
plany zrodziły się w twojej głowie dotyczące dalszego prowadzenia
tego opowiadania. Cieszyłabym się jakbyś trochę namieszała! Nie wiem..
żeby coś się nagle wydarzyło..i takie BUM . napięcie i ciekawość co
będzie dalej ; oo oczywiście to tylko i wyłącznie twoja decyzja co
wydarzy się w najbliższym czasie w życiu bohaterów ale weź pod uwagę
moją taką małą propozycję no i zapewne innych też dot.jakiegoś nagłego
zdarzenia ;) piszesz niesamowicie! zresztą to już chyba wiesz ..
już nie mogę doczekać się aż Niall w końcu wyjdzie z tego pieprzonego
szpitala i znów będą wszyscy razem! czytając to nieco się zdziwiłam,
że Harry tak łatwo odpuścił i jednak zgodził się na tą "przyjaźń".
Kurde powinien jeszcze trochę zawalczyć o nią, chociaż .. z drugiej
strony i tak nie miałoby to sensu, bo Ala jest z Zaynem i jak widać
na razie dobrze jej się z nim układa .. Nasz kochany lokers kochając
ją tylko by cierpiał. Chociaż i tak nie jestem jeszcze w stu procentach pewna, że nic do niej nie czuje po za "przyjaźnią" ..
wydaje mi się że nasz kochany Styles coś knuje ;o hahah , najlepsza
scena "bitwa na owoce" *-* + kolejny raz cię trochę ochrzanię .. no
dziewczyno , co się wydarzyło?! czemu Louis był taki wkurzony i
nie chciał zwolnić;. zdaje mi się, że będzie jakiś wypadek ale
BŁAGAM! NIE UŚMIERCAJ NIKOGO .. NO I ... OBY ALA NIE STRACIŁA DZIECKAXD nie wiem czemu ..ale mam jakieś takie dziwne przeczucie, że
jej ciąża może być przez to zagrożona .. nagle Lou zahamuje raptownie
ona w coś uderzy i buuuuum .. może stracić dziecko ;o boże jaka ja
głupia jestem! napisałam Ci w komie jakieś wypociny za co przepraszam
.. ta choroba mi nie sprzyja ; // musisz mi wybaczyć : 33
wbijesz do mnie? nowy post,nwm czy widziałaś . miłoby było gdybyś
zostawiła po sb jakiś ślad : 3
Całuję !: *
live-while-we-arre-young.blogspot.com
Mam nadzieję, że Lu nic nie zrobi. Ciekawa jestem co za akcje planujesz... Rozdział świetny jak zawsze. To nie jest zwykłe opowiadanie tu przynajmniej się coś dzieje ;D
OdpowiedzUsuńno weź w takim momencie kończyć ??
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że im się nic nie stanie
pozdro.ola
jak ja kocham sposób w jaki piszesz <3
OdpowiedzUsuńale co będzie z nimi ?
proszę niech przeżyją
i niech oczywiście Ala nie poroni :(
czekam jak zawszę ~agiś
pisz bo ja zaraz nie wytrzymam jak się nie dowiem co z nimi
OdpowiedzUsuńczekam całą w nerwach /babi<69>
świetnie piszesz ja także zaczęłam niedawno pisać bloga ale nie będę się chamsko reklamować.
OdpowiedzUsuńboje się jak chyba każdy tu że im się coś stanie.
ale mam nadzieję że nie :(
proszę nie uśmiercaj choć to będzie twoja decyzja <33
/kaśk
nie wiem co mam sądzić o tym rozdziale
OdpowiedzUsuńna początku chwila grozy
potem wszystko pięknie,świetnie
i na koniec takie coś '
kocham twojego bloga i mam nadzieję że będzie wszystko ok ;)
ohh.
OdpowiedzUsuńdziewczyno jeszcze raz mi w takim momencie skończysz a ja po protu za siebie nie ręczę ^^
ten rozdział rzeczywiście jest raz smutny a zaraz wesoły.
mam nadzieję że ojcem dziecka będzie Zayn bo będzie nie fajne jak się o tym wszyscy dowiedzą
PS. MAM DO CIEBIE PROŚBĘ CZY MOGŁABYŚ DODAWAĆ WIĘCEJ ZDJĘĆ JEŚLI TO OCZYWIŚCIE NIE PROBLEM - PATA:*
Hej, tu Alicja Kamińska ale z innego- drugiego konta :)
UsuńZnajdowanie zdjęć i dopasowanie je do sytuacji jest bardzo trudne i czasochłonne ;) Ale postaram się dodawać więcej;)
rozumiem cię i będę czytała nawet jak nie będzie żadnego zdjęcia <33
Usuńpa.
świetny co ja to będę długo gadać <3
OdpowiedzUsuńto wspaniale że Ala i Harry są przyjaciółmi
OdpowiedzUsuńoby tylko przyjaciółmi bo po tym pocałunku to ja już nic nie wiem , choć nie wiem jedno że już nie mogę doczekać następnego <33/agnieszka
OdpowiedzUsuńty ja cię normalnie rozszarpie !!!!!!!!!!!!!
w nocy nie będę mogła spać dobra dobra już nie narzekam czekam kochana na następny /lola
kocham kocham kocham twojego bloga <33
OdpowiedzUsuńi piszesz świetnie <33-ilona:)
jak to ???!!!
OdpowiedzUsuńoni nie mogę miech wypadku :(
będę płakać ;(
no trudno muszę czekać ;))
zawszę kochająca angeluśka:*
:*************
OdpowiedzUsuńnaprawdę masz wielki talent i wiedz że nie piszę tego żeby było ci miło ale głównie pisze to dlatego że jestem szczera i tak właśnie uważam . po za małymi nie dociągnięciami to jest wprost świetnie <33/ola
pisz pisz pisz <33333333
OdpowiedzUsuńawww przyjaciele to świetnie <33333
Witam ! Bardzo podoba mi się twój blog , jak na moją myśl będziesz pisarką Powodzenia .
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?
http://bella-czekoladowa.blogspot.com/
Łaa-ał :O Super, super, super. Serio. Jestem porządnie zaskoczona, ale MILE zaskoczona. Chociaż nie, to zue określenie. Jestem po prostu pod ogromnym wrażeniem, o :> Dawno nie spotkałam się z tak fajnym stylem pisania i taką weną. Mam już co prawda troszkę dość tych bohaterów powtarzających się w co drugim opowiadaniu, ale akurat u Ciebie treść nadrabia ^^ Wspaniały masz nagłówek. Jeśli mogę coś zasugerować, to od czasu do czasu wstawiaj w rozdziale jakieś entery, będzie tak przejrzyściej i np. mnie się wtedy fajniej czyta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zapraszam: http://konie-filmy-ksiazki.blogspot.com/
Entery są, ale kurde blogger zawsze mi to tak ''wyrówna'' że je zjada;/
UsuńHej kochanie ;***
OdpowiedzUsuńRozdziałek zajebisty ♥
Nie było mnie u ciebie długo, ponieważ miałam ponad miesiąc zepsuty komputer ;/
Ale teraz jestem na dobrej drodze, żeby czytać na bieżąco ;)
Kocham i pozdrawiam <33
hejo miśku <33
OdpowiedzUsuńświetny jak zwykle ci wyszedł ale co się mogło staż z nim mam nadzieję z eto nie będzie wypadek <33333333333
uggg!!!!!!
OdpowiedzUsuńdlaczego w taki momencie się pytam ????
weź dziewczyno przyprawiasz mnie o zawał !!!!
KOCHAM TWOJEGO BLOGA/ANECZKA;P
NFDAHSDBF UCIWMEEF
OdpowiedzUsuńjak słodko że są przyjaciółmi <33
i sobie razem gotowali ;)
dodaj jak najszybciej ~ malikowa
pisz następne bo świetnie ci to wychodzi <33
OdpowiedzUsuńPS. ZAUWAŻYŁAM ŻE PO TWOIM APELU KAŻDY SIĘ PODPISUJĘ WIĘC JA TAKŻE /AŚKA
POWINNAŚ NAPISAĆ KSIĄŻKĘ SZCZERZE CI TO MÓWIĘ ^^
OdpowiedzUsuńjesteś świetną psiarką <33-madziula
OdpowiedzUsuńno ja cię chyba zabiję jak mi kogoś uśmiercisz ~`zdenerwowana paula ;/
OdpowiedzUsuńO bożeee ;( i co teraz będzie? Stwierdzam, że wypadek, ale ona jest w ciąży do cholery :c a to dziecko było moją nadzieję, na to, że okażę się, iż jestem Styles'a i znowu bedą razem :( mamusiuu. A jeśli je straci ,to już nic nie będzie jej przy nim trzymac, bo w końcu kocha Zayn'a! Nie no niee popłaczę się chyba :c To się nie może dziać. Mam nadzieję jednak głęboką, że nic złego się nie stanie, ale okazę się w następnym rozdziale mam nadzieję :* buzi <3
OdpowiedzUsuńrobisz świetne tła do blogów !!
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem całego wyglądu a w szczególności sposobu w jaki piszesz <333333/jola
NIE MOGĘ JUŻ SIĘ DOCZEKAĆ ;D
OdpowiedzUsuńMAM NADZIEJĘ ŻE NIKOMU NIC SIĘ NIE STANIE A W SZCZEGÓLNOŚCI ALI I DZIDZIUSIOWI :*
AWWW !!!!
OdpowiedzUsuńto wprost wspaniale że zostali przyjaciółmi ~ majka
;(
OdpowiedzUsuńno nie w taki momencie Ala ? w tak momencie !!!
i tak będę czekać :>
Ś-W-I-E-T-N-Y!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńświetnyyy <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie. :*
hiddenloveee.blogspot.com
Omom... świetne. Dużo akcji i wgl. Pisz szybko następny bo jestem ciekawa co jest dalej. Ta ostatnia scena trzyma mnie w niepewności xd
OdpowiedzUsuńchanged-my-mind-1d.blogspot.com
przepraszam ze piszę pod tobą ale mi się inaczej nie da :)
Usuńa tak poza tym to niesamowity rozdział i czekam z niecierpliwością i nadzieją że nic złego się nie wydarzy :*~kara[;
Boże,kochana! Ty nas nie strasz! Znowu końcówka,pełna napięcia. Oby nic im się nie stało. Co będę dużo pisać i zanudzać. Rozdział świetny,Ty dziewczyno genialna. Jesteś świetna w tym co robisz. Szkoda tylko,że nie dodajesz rozdziałów częściej. Oj wtedy byłabym w siódmym niebie.No ale i tak Cię kochamy!
OdpowiedzUsuńIsia
JESTEŚ MEGA UTALENTOWANA !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNAPRAWDĘ JUŻ NIE WIEM CO PISAĆ BO SIĘ CAŁY CZAS POWTARZAM <33
CZEKAM.
zdycham ;/
OdpowiedzUsuńweź proszę Cię niech im się nic nie stanie :*
będę czekać ~ZOŚKA
DBHFUBVFHRBFGU
OdpowiedzUsuńAHH.... TAK TO WŁAŚNIE TERAZ CZUJĘ NIE DOSYT MAŁA
N-E-D-O-S-Y-T !!!!!!!!!1
PISZ JAK NAJSZYBCIEJ :********
niesamowity styl wyrażania emocji <3/barbara^^
OdpowiedzUsuńhaha dobre z tym budyniem :p
OdpowiedzUsuńoj dziewczyno nawet nie wiesz jak ja cię ubóstwiam :*
piękne opowiadania! kocham czytać twoje opowieści! powinnaś zostać pisarką :) na pewno kupiłabym wszystkie twoje książki <3
OdpowiedzUsuńbez jaj gościówka rozwala system :)
OdpowiedzUsuńisska
"(...)- Zayn? Co robisz o tej porze na dworze? Jest trzecia nad ranem – zaczęła, stojąc parę kroków za nim.
OdpowiedzUsuń- Usiądź ze mną – powiedział po chwili nie odwracając się nawet w jej stronę. Po chwili zastanowienia, brązowooka podeszła niepewnie w jego stronę, siadając tuż obok na huśtawce.
- Zerwałem z nią – oznajmił po chwili. Dziewczyna przełknęła ślinę i nie mówiąc nic, wzięła od niego odpaloną fajkę, zaciągając się jej dymem."
Zapraszam na http://wishmeyourself.blogspot.com
gdzie pojawił się Rozdział 14!
Przepraszam za spam!
buzi :*
nie wiem jak mam wyrazić swoje uczucia <33
OdpowiedzUsuńjesteś najlepsza pisarką EVER !!!!!!!!!!!!!!!/glika
awww!
OdpowiedzUsuńjaki słodki :**
weź pisz jak najszybciej :)~mariola
haha jak to czytałam to miałam niezły zaciesz :**
OdpowiedzUsuńpisz szybciódko <33/olivia
; 0
OdpowiedzUsuńkocham cię <3
I LOVE YOU !!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJIRXHCS<333-KRYŚKA:)
imponujący ,imponujący nie powiem :)
OdpowiedzUsuńpatrząc na pierwsze twoje rozdziały a na ten ostatni jest zajebiście oczywiście w tych pierwszych też było świetnie <3333333333/liveforever
myślałam że się popłacze jak czytałam ten początek :((
OdpowiedzUsuńjesteś świetną pisarką i życzę weny kochana ;**~imagine:3
WOW <3<3<3<3<3<3<3. Też bym chciała tak pisać .:-*. Skąd ty bierzesz te pomysły.?!;D. Nie moge się doczekać nn.:***
OdpowiedzUsuńSuper! Najlepszy blog! Wera^^
OdpowiedzUsuń"- Co ty do cholery robisz? – odezwała się znienacka próbując wyrwać się z moich ramion.
OdpowiedzUsuń- Nie rób scen skarbie, staram Ci się pomóc – wypowiedziałem słowa tuż do jej ucha, przy okazji muskając je lekko ustami, na co lekko zadrżała."
Zapraszam na http://loveispleasure.blogspot.com
gdzie pojawił się oczekiwany Rozdział 7!
Przepraszam za spam!
buzi :*
świetny oby to nie było nic złego :)/karolinka<3
OdpowiedzUsuńamejzing haha <3
OdpowiedzUsuń