piątek, 12 kwietnia 2013

Rozdział 31 ;)


Jeśli już jesteś proszę skomentuj! :)
__________________________________
-Niall…on- jego słowa były nie zrozumiałe, tamował je potok łez spływających po jego policzku.
- Niall? Co z nim?!- bałam się. Tak potwornie się o niego bałam. Chciałam dowiedzieć się jak najwięcej jednak mulat nie potrafił nic z siebie wydusić. Przytuliłam go tylko najmocniej jak potrafiłam i tak staliśmy przez dłuższą chwilę.
- To dowiem się co z nim czy nie?- przerwał nam zaniepokojony Styles. Chłopak spojrzał na niego i ze smutkiem wytłumaczył. Tym razem mógł to uczynić, był w stanie. Jego łzy nie spływały już po policzkach, a ciało nie drgało ze strachu.
- Tętniak, on…ponownie pękł. Stracił przytomność, lekarze nie wiedzieli co robić. Nie wiem co dzieje się z nim teraz, nie możemy do niego pójść. Nie wiem czy go operują, czy wykonują badania. Nie mam pojęcia, wiem tylko, że było poważne zagrożenie życia. Mógł zginąć.- wymawiając ostatnie słowa, zarówno z oczu Stylesa, moich jak i Malika popłynęły łzy. Nie czekaliśmy już na nic więcej. Pokierowani przez Zayna udaliśmy się pod salę, w której teraz znajdował się nasz kochany blondynek. Kiedy już dochodziliśmy moim oczom ukazała się zapłakana Marta. Nie wiedziałam jak się zachować. Z jednej strony chciałam zapytać o stan jej chłopaka, o to jak się czuje, czy przeżyje. Jednak coś mnie powstrzymywało. Wiedziałam jak bardzo to przeżywa, nie chciałam jej jeszcze bardziej dołować. Przytuliłam tylko dziewczynę i ucałowałam jej włosy. Usiadłam obok niej i objęłam ramieniem. Wszyscy czekaliśmy na lekarza, ten miał nam powiedzieć co będzie dalej z Niallem. Siedzieliśmy tak przez długi czas. Nikt się nie odzywał, nikt nie komentował. Louis siedział wtulony w Alison. Bardzo to przeżywał, jeszcze ostatnio pokłócił się z blondynkiem o żelki. Było mu teraz głupio. Obwiniał siebie za stan chłopaka, choć dobrze wiedział, że to nie jego wina. Ja natomiast siedziałam wtulona w Martę. Musiałam jakoś dodać jej otuchy, pocieszyć. Jej ciało drżało, do oczu napływały coraz to większe krople łez, które spływały po jej policzkach. Nie ważny był teraz rozmazany tusz, czy włosy w nieładzie. Liczył się dla niej tylko Niall, to aby żył. By wyszedł z tego cały i zdrów. Wszyscy tego pragnęliśmy.
Po kilku godzinach wyszedł lekarz. Jego wyraz twarzy jak zwykle był obojętny. Poprosił Martę aby wstała i zamieniła z nim słówko.
*Perspektywa Marty*
Odkąd Niall znów stracił przytomność, mam same czarne myśli. Nie mogę przestać myśleć o  tym ‘’A co by było gdyby…’’. Na szczęście jest przy mnie Alicja. Pomimo tego, że czasami się kłócimy, nie jest między nami najlepiej, ona mnie wspiera. Jest przy mnie i podtrzymuje mnie na duchu. Jest to dla mnie bardzo ważne, cieszę się, że mam taką osobę, która mi pomaga, która mnie wspiera. Odkąd tylko wróciła ze sklepu siedzi przy mnie, przytula, a co dla mnie najważniejsze nie wypytuje. Kiedy tylko ujrzałam lekarza wychodzącego z Sali mojego chłopaka w pewnym sensie się ucieszyłam. Cieszyłam się, że w końcu dowiem się co z Niallem. Czym prędzej chciałam z nim porozmawiać. Na moje szczęście właśnie mnie o to poprosił.
- I jak co z Niallem? Będzie żył?- miałam ochotę zadać mu tysiąc pytań na minutę. W tym wszystkim zapomniałam nawet o kulturze, którą przez tyle lat moja mama wypracowywała u mnie. Postanowiłam jednak się tym nie przejmować. Nie to było teraz moim największym zmartwieniem. Zauważyłam jednak, że lekarz wcale się tym nie przejął.
- Niech pani się niczego nie obawia. Robiliśmy to co do nas należy. Pan Horan aktualnie jest w śpiączce. Uratowanie go zajęło nam wiele czasu, daliśmy radę, jednak nie wiemy czy na pewno się obudzi.
- Jak to nie wiecie czy się obudzi?!- krzyknęłam. Był to cios poniżej pasa. Jak on mógł powiedzieć coś takiego?! Przecież on musi żyć! Fakt, dopuszczałam wcześniej do siebie taką myśl, jednak nigdy nie przypuszczałabym, że okaże się to prawdą! Spuściłam głowę w dół, nie miałam siły na nic. Nie chciałam oglądać tego parszywego świata. Lekarz widząc moją reakcję nic już nie mówił, tylko delikatnie przytulił i odszedł. Moje ciało bezwładnie opadło na krzesło. Nie chciałam z nikim rozmawiać, miałam ochotę zginąć. Jeśli nie mogę być z Niallem, nie będę z nikim. Po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula. Podniosłam głowę, a grzywkę przerzuciłam na tył głowy. Moja kochana siostra znów przy mnie była, ponownie mnie wspierała. Nie miałam na tyle siły by z nią rozmawiać, położyłam głowę na jej ramieniu. Moje myśli zaczęły krążyć jak opętane po mojej głowie. Wspomnienia wracały jak bumerang. Pierwsze spotkanie z Niallem, to jak Alicja nas przyłapała w łazience. Na to wspomnienie kąciki moich ust uniosły się ku górze. Jednak nie trwało to długo, bo już po chwili miałam przed oczami obraz nieprzytomnego Horana. Leżał bezwładnie na ziemi, nie odzywał się ani nie reagował na moje słowa, prośby. Było to najgorsze przeżycie jakie kiedykolwiek mnie spotkało. To okropne, patrzeć jak sens twojego życia, najukochańsza osoba leży przed tobą nieprzytomna, a ty nie możesz jej za nic w świecie pomóc. Trzęsiesz się ze strachu, ale nie płaczesz. Chcesz krzyczeć ale nie potrafisz. Coś cię tamuje, coś łapie cię za gardło- a ty nie potrafisz nic z tym zrobić. Po chwili uświadamiasz sobie, że to koniec. Nie będzie tak jak kiedyś. Nie będzie wspaniałych wieczornych spacerów, wakacji nad morzem. Możesz nie dotknąć już jego ust i nie ujrzeć tych wspaniałych błękitnych oczu. Kiedy tracisz jakąkolwiek nadzieję, pojawia się ostatnia szansa- lekarze. To dzięki nim odzyskałam wiarę, to dzięki nim tutaj jestem i nadal wierzę w to, że blondynek będzie żył.
- Marta, Marta kochanie śpisz?- usłyszałam dobrze znany mi głos. Był to Zayn. Ocknęłam się i natychmiastowo zerwałam się z krzesła- co z nim? Obudził się?- zadawałam milion pytań na minutę, chciałam uzyskać na nie odpowiedź, jednak zamiast tego chłopak na mnie spojrzał i lekko się uśmiechnął a po chwili dodał.
- Może wejdziemy do niego? Zobaczymy co z nim- uświadomiłam sobie, że nic z tego. Niall nadal się nie obudził, a my nadal tkwimy tutaj jak jakieś chore dzieciaki czekające na cud. Alicja mnie ponagliła i już po chwili wchodziliśmy do Sali. Nie była ona zbyt przyjemna. Białe ściany przytłaczały już i tak ponurą atmosferę. Łóżko na której leżał Niall stało na środku ściany, obok okna. Chłopak był podpięty do mnóstwa urządzeń, które co jakiś czas wydawały z siebie dźwięk. Podeszłam do niego, jednak nie potrafiłam zrobić nic innego. Nie byłam w stanie go przytulić, czy choćby ucałować jego ręki. Widok bladej twarzy i podkrążonych oczu mnie dobijał. Kiedy spojrzałam niżej zauważyłam chudszą niż zwykle klatkę piersiową, a jego ręce leżały bezwładnie opadnięte na białą pościel. Chciałam wyjść, nie mogłam na to patrzeć, to było ponad moje siły. Jednak coś mi nie pozwalało, było to przywiązanie do chłopaka. Gdy on cierpi, ja cierpię. Gdy on skoczy to i ja skoczę. Postanowiłam usiąść na krzesełku, które stało obok łóżka. Po spoczęciu nie mogłam opanować łez, które spływały jak potok z moich oczu. Poczułam na swoich ramionach czyjeś dłonie, był to Liam. Chłopak delikatnie mnie przytulił.
- Wszystko będzie dobrze. Musi być dobrze- odsunął się lekko ode mnie, jednak jego ręce ciągle obejmowały moje ramiona- wszyscy cierpimy, wszyscy chcemy by jak najszybciej się obudził. Marta, pamiętaj. Zawsze, choćby nie wiem co będziemy z tobą. Będziemy wspierać ciebie i Nialla. On jeszcze o nikim tak nie mówił jak o tobie. Jest w tobie zakochany po uszy- chłopak lekko się roześmiał, a ja wybuchłam jeszcze większym płaczem. Te słowa znaczyły dla mnie bardzo wiele. Trafiły do głębi mego serca i utkwiły w nim na zawsze. Cieszę się, że mam tak wspaniałych przyjaciół. Siedzieliśmy tam jeszcze dłuższy czas. Czasami po prostu rozmawialiśmy, śmialiśmy się, ale zaraz potem przypominało nam się o stanie w jakim znajduje się Niall i staraliśmy się ogarnąć.
* Perspektywa Alicji*
Jest po dwudziestej drugiej, zaraz pewnie lekarz przyjdzie i każe nam opuścić szpital. Wiem, że jest to ciężkie dla Marty. Jej świat w przeciągu kilku dni stanął na głowie. Wszystko się zmieniło, zmieniła się ona. Na jej twarzy już nie gości uśmiech od ucha, do ucha i nie ma ochoty na żadne imprezy.
- Dobry wieczór- powiedział mężczyzna w białym ubraniu, który nie wiadomo jak znalazł się w ‘naszej’ Sali. – chyba już pora, abyście pojechali do domu. Wyśpijcie się, jutro znów tutaj przyjedziecie- uśmiechnął się lekko i gestem ręki wskazał nam na drzwi wyjściowe. Każdy z nas pożegnał się z blondynkiem. Jedynie Marta nie potrafiła- stała nad nim i płakała. Liam zaproponował, że do niej pójdzie. Już po chwili oboje stali obok nas. Wszyscy udaliśmy się do limuzyny, która od dłuższego czasu stała pod szpitalem. Na nasze nieszczęście paparazzi wiedzieli, że znajdujemy się w tym szpitalu i gdy tylko wyszliśmy blask fleszy nie dał nam żyć. Czym prędzej wsiedliśmy do czarnego pojazdu i odjechaliśmy z piskiem opon. Siedziałam pomiędzy Zaynem a Harrym. Zmęczona całą sytuacją położyłam głowę na ramieniu mulata i zasnęłam. Ocknęłam się, gdy wnosił mnie na górę do jego pokoju.
- Kochanie, ja nie mogę tutaj zostać, jutro mam lekcje- szeptałam na pół śpiąca.
- Ciii…- powiedział troskliwym głosem- śpij skarbie- ucałował mnie w czoło i położył do łóżka. Poczułam przy sobie jego ciepło. Położył się i delikatnie ujął moje biodra. Przysunął mnie do siebie i oboje zasnęliśmy.
Obudziły mnie promienie słońca, które wpadały do pokoju Zayna. Uśmiechnęłam się sama do siebie, gdy zobaczyłam ręce chłopaka obejmujące mnie. Delikatnie je strąciłam i tak aby go nie obudzić poszłam wziąć prysznic. Brałam wyczerpująco długą kąpiel i rozkoszowałam się chwilą dla siebie. Kiedy w końcu mój chłopak zaczął dobijać się do drzwi, zmuszona byłam wyjść. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam, po drodze wpadając na mulata.
-Mmmmm- zaśmiał się- moje słoneczko- przybliżył się do mnie i ucałował moje usta.
- A spadaj- zaśmiałam się i go lekko uderzyłam. Udałam się w stronę pokoju Marty, aby móc pożyczyć od niej jakiś ciuszek.  Nie zastałam tam Marty, pewnie pojechała już do Nialla. Postanowiłam sama coś wyjąć. Znalazłam w szafie ciemne spodnie, a do tego założyłam sweter w jasnym kolorze. Wyjrzałam jeszcze przez okno i kątem oka zerknęłam na termometr. Bardzo się zdziwiłam, gdyż na zewnątrz było wyjątkowo ciepło. Ubrałam jeszcze tylko czarne buty z ćwiekami i dobrałam do nich odpowiednią torebkę.
Wychodząc z mieszkania musiałam przejść przez salon i kuchnię, gdzie spotkałam wszystkich oprócz Nialla i Marty. Przed wyjściem wypiłam szklankę soku i pożegnałam się z Zaynem.
* 6 godzin później*
Po skończonych lekcjach udałam się z Alison na zakupy. Spotkałyśmy się pod centrum i razem poszłyśmy robić to co kobiety kochają najbardziej- zakupy. Weszłyśmy do mojego ulubionego sklepu. Nie mogłam się powstrzymać od przymierzenia tylu wspaniałych ubrań. W końcu gdy byłyśmy obładowane udałyśmy się do przymierzalni.
- I jak?!- krzyknęła Alison wybiegając z przymierzalni z wielkim śmiechem.
- Hahah, wyglądasz bosko- zaśmiałam się.Dziewczyna była ubrana w kolorową sukienkę bez ramiączek. Sukienkę dodatkowo zdobiły wymyślne wzory.- A jak ze mną?- spojrzałam na dziewczynę poruszając śmiesznie brwiami. Ja natomiast miałam na sobie także sukienkę, jednak w motyw Galaxy.
- Schrupałabym cię- podeszła do mnie i charakterystycznie pomachała mi przed nosem ręką. Reszta zakupów minęła nam szybko. Dawno nie kupiłam tak wielu rzeczy. Wracając do domu miałam wrażanie, że ręce mi odpadną. Wiedziałam jednak, że będę musiała pojechać jeszcze do szpitala. Leży tam przecież mój wspaniały przyjaciół. Razem z Alison udałyśmy się do mojego mieszkania, zostawiłyśmy zakupy i zadzwoniłyśmy po taksówkę. Już po chwili byłyśmy w drodze do naszego przyjaciela.
- Witaj kochanie- powiedział Zayn, gdy zobaczył, że przyjechałam
- Hej- podeszłam do niego i delikatnie musnęłam jego usta.
- Jak minął dzień?- zapytał jak zwykle z troską. Czasami zastanawiam się skąd w tym chłopaku tyle miłości, troski, zrozumienia. Gdzie podział się ten Zayn z okładek? Zbuntowany nastolatek, który łamie serca nastolatek? Z czasem wszystko zaczynam rozumieć. Media robią wszystko by było o kimś głośno. Nie ważne, że to co piszą jest jednym wielkim kłamstwem. Ich to nie obchodzi. Dla nich jest najważniejsze by były ‘nowości’ i skandale. Cieszyłam się, że chłopcy starają się mnie przed tym uchronić. Jednak nie wszystko jest możliwe. Przecież nie zamkną mnie w domu. Dlaczego ja właściwie o tym teraz myślę? – kochanie wszystko dobrze?- usłyszałam znajomy mi już dobrze głos.
- Tak, tak- uśmiechnęłam się i usiadłam mu na kolanach- tęskniłam- zbliżyłam swoje czoło do jego i wpatrywałam się w jego tęczówki.
- Ja także- zbliżył swoje usta do moich i już po chwili tkwiliśmy w długim i soczystym pocałunku.
- Ei!- krzyknął Louis- my też tu jesteśmy! Darujcie sobie ślinienie się- wystawił język i wrócił do rozmowy z Alison. My z Zaynem się tylko zaśmialiśmy. Zaburczało mi w brzuchu. Chłopak spojrzał na mnie ze śmiechem i wyszeptał.
- Idziemy coś zjeść natychmiastowo!- nie sprzeciwiałam się mu. Wstałam i podałam rękę mulatowi. Pożegnaliśmy się z każdym i powiedzieliśmy, że za niedługo będziemy.
- No tak!- zawołał głośno Louis- na szybki numerek idą!- zadowolony ze swojej odpowiedzi klasnął w ręce i zaczął dziwnie kręcić głową. Co temu chłopakowi odbija? Czasami zastanawiam się czy naprawdę wszystko z nim dobrze.
- Louis….- powiedziałam piorunując chłopaka wzrokiem- weź wyjdź- skrzywiłam się i wyszłam. Już po chwili poczułam na swoich biodrach czyjeś ręce. Odwróciłam się i ujrzałam Zayna. Uśmiechnął się tylko delikatnie i podał rękę. Razem szliśmy przez korytarz.
- Wiesz- zaczęłam, chyba zauważył, że nie chcę aby mi przerywano więc tylko dał znak abym mówiła dalej- nim was poznałam moje życie wyglądało zupełnie inaczej. Nigdy nie pomyślałabym o tym by mieszkać w tak wspaniałym mieszkaniu, bym mogła pokochać kogoś innego niż Marcin. Kiedy tylko was zobaczyłam. Wiedziałam, że moje życie będzie inne. Miałam rację, nie jestem już tą Alicją. Jestem nową, lepszą Alicją.- na te słowa Zayn i ja się zaśmialiśmy- nigdy nie przypuszczałam, że zakocham się w kimś takim jak ty. Teraz nie wyobrażam sobie bez Ciebie życia- po moich policzkach spłynęły pojedyncze łzy.
- Kochanie nie płacz- mój chłopak się zatrzymał i delikatnie przysunął do siebie. Objął mnie swoimi ramionami i delikatnie zaczął kołysać.- jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało. Dziękuję ci- oderwał się ode mnie i delikatnie pocałował. Gdy tylko dotarliśmy do restauracji usiadłam i zamówiłam jedzenie. Byłam bardzo głodna. Od rana nic nie jadłam. Gdy kelner przyniósł nasze jedzenie, nie wiem dlaczego musiałam wyjść do ubikacji. Zwróciłam wszystko do ubikacji. Czułam się potwornie. Wróciłam po dłuższej chwili do chłopaka i zaczęłam jeść.
- Alicja na pewno dobrze się czujesz?- spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Oczywiście, że tak- dotknęłam koniuszkiem palca jego noska i się zaśmiałam. Szybko wróciłam do poprzedniej czynności. Gdy byłam w pełni najedzona wstaliśmy i wróciliśmy do szpitala. Zastaliśmy nam wszystkich grających w karty. Łóżko blondynka było otoczone a oni grali. Uśmiechnęłam się na ten widok a następnie dosiadłam do nich. To samo uczynił mulat. Niestety nie posiedziałam tam zbyt długo, gdyż….
_______________________________________________________
Hej! I jak rozdział? ;) 
Według mnie trochę nudy i jakiś dziwny wyszedł;o No ale cóż....
A co wy sądzicie? A no i mam prośbę. Dajcie dokończyć opowiadanie tak jak chcę i nie maltretujcie tym, że Ala ma być z Harrym :P
A jak książkę One Direction macie już zakupioną? :D
Ja właśnie dziś ją nabyłam;) 
Jak zwykle mam do was prośbę
KOMENTUJCIE! ! ! ♥ ♥ ♥
Dziękuję także wam za tyle wejść, komentarzy i obserwatorów:)
Chciałam wam przypomnieć o moim drugim, nowym blogu:D
A także polecić z całego serduszka bloga tej dziewczyny. Wejdźcie koniecznie! :D
Całuję! xx



38 komentarzy:

  1. Słuchaj ja cię bardzo, bardzo kocham. Jeżeli mogę to tylko powiem moje odczucie...wnerwiają mnie czasem tw słoneczeko i kochanie od Zayn'a, ale tak to go lubię :d. Po prostu nie mogę się przyzwyczaić. Ale nie ingeruję w twoje opowiadania. Rozdział trochę smutny. Niall w szpitalu, Marta smutna, a Alicja się źle czuje. nie fajnie. Ale, ale....za Alison to ja cię jeszcze bardziej kocham.
    A i proszę nie bierz tego do siebie..
    Team lider Ala&Harry- nic ci nie narzucając oczywiście ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutno and płacząco!;( KOCHMA CIĘ,KOCHAM,KOCHAM tylko aż mi się ciężko zrobiło gdy przeczytałam 31 rozdział.Niller w szpitalu;( WSZYSCY SMUTAJĄ:(,ALE TAK NA PRAWDĘ JA SIĘ UŚMIECHAM BO DODAŁAŚ NOWY ROZDZIAŁ:) Loffciam CB dawaj mi tu 32!CMOK!<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zwykle piękny, kocham to jak piszesz :) Jesteś cudowna, i tak moim zdaniem Harry i Ala mają być razem <3 Pozdrawiam! :)

    Zapraszam na mojego nowego bloga : *
    http://i-am-katina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie, ma taki super humorek wogóle cały dzień się śmiałam aż mi się od nauczyciela od majcy dostało, prze godzinę ciągle odświerzałam twojego blog i sprawdzałam czy dodałaś rozdział, robie prezentacje, jest! jest rozdział! czytam zżerając przy tym nutelle i mi się smutno zrobiło :c ja nie chce już tych smutnych rozdziałów bo mi wtedy tez jest smutno, znaczy uważam że to fajnie jak są smutne rozdziały bo nie jest nudno ale no kurde weź następny napisz na wesoło <3 proosze <3 a co do samego rozdziału to i tak mi sie podoba *.* szkoda tylko że Niall jest chory, a uważam że Alicja powinna więcej rozmawiać z Harrym, nie żeby odrazu do siebie wracali ( bo na to masz swoje plany ) ale żeby no ROZMAWIALI :33 i ten Lou "szybki numerek" haha.dobry tekst. xdxd aha i ej kurde mam dziwne podejrzenia co do tego "zwróciłam wszystko do ubikacji" nie strasz mnie bo ja jako wielki zboczuch ma dziwne myśli i mam nadzieję że fałszywe chociaż, no ojj nie wiem już co myśleć :o ... :3 a no i jeszcze jedno nie nawidze cię że kończysz w takich momentach, ale piszesz tak dobrze że wybaczam . :3

    całuski, Jula ;** weny życzę.
    aha i u mnie pojawił sie 11 rozdział, liczę na twoją opinię. http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaa : o
    znowu pękł tętniak ? boże :o a co jeśli on się nie obudzi, heh wiem żę sie obudzi musi sie obudzić, bo inaczej ... :c
    ja też chcę następny rozdział wesoły :3 i ten Lou mega zboczuch, haha xd szybki numerek, :d

    pozdrawiam.
    http://because-i-always-love-u.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ughugh!!!!!!!!! Ty,ty,ty...niedobry człowieku! Czyżby znów wprowadzasz nas w błąd? A może tym razem to prawda? Alicja...
    Dobra, dobra! To twoje opowiadanie! A co do Zayna i Ala vs. Harry i Ala. To twoje opowiadanie (wiem, powtarzam się) i jakolwiek to będzie i tak będzie genialnie ( bo w twoim wykonaniu inaczej być nie może).
    Iiiiii tu smutno....mam nadzieję, że Blondynkowi nic nie będzie.
    Genialny, świetny, z*******y i kocham cię <3. A no i zgadzam się co do przemyśleń Alicji co do mediów... tsa, byle żeby była afera -,-
    Czekam na nn
    Pozdrawiam
    Luna :3
    Ps. Zapraszam na nn i przepraszam za spam

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty rozdzial!xd
    Ale na poczatku to naprawde sie zmartwilam...
    Biedny Niall, az. Mi sie tak jakos smutno zrobilo;(
    Nie wiem o co mi dzisiaj chodzi, ale z pewnoscia to nie jest zadna burza hormonow, a na ciaze za wczesnie ( kolejne niepokalane poczecie?.... nie tym razem;D)
    Ogarniam sie juz, bo pisze same bzdury ;p
    Mam nadzieje, ze Niallowi nic sie nie stanie... znaczy, chodzi mi o to, ze wyjdzie z tej spiaczki;)
    Zaraz rozwale telefon...grr..
    Czekam na kolejny rozdzial i zapraszam do siebie na nowy:

    stereo-soldier.blogspot.com

    Mam nadzieje, ze wpadniesz. O ile bedziesz miala czas :)

    Pozdrawiam cieplutko:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale strasznie smutny rozdział, niem ale jakoś się wzruszyłam.
    Ja myślę, że powinna być z Harrym, ale to tylko moje odczucia:) Czekam na nexta, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział, normalnie chciało mi się płakać.
    Pisz dalej... :*
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału
    Zapraszam do mnie: http://just-you-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. mam nadzieje, ze nie poszla wymiotowac :) i oby nie byla w ciazy ani nic.
    swietnie opisalas, uczucia Marty :) kiedy Niall lezy w spiaczce ;d uwielbiam tego bloga :)) oby tylko Niallierek sie wybudzil ;d

    OdpowiedzUsuń
  11. Płakałam. Naprawdę. Gdy Niall zapadł w śpiączkę... Tyle czekałam na ten rozdział, żeby dowiedzieć się czegoś tak okrutnego. :C Biedna Marta... Proszę, niech wszystko będzie ok...
    Czekam na następny rozdział i zapraszam na nasze opowiadanie o Larrym Stylinsonie

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś genialna dziewczyno,świetnie piszesz!! Więcej Ali i Harrego!! Prosze!! :DD Mam nadzieję,że nasza Ala nie jest w ciąży! No i czekamy na szybki powrót do zdrowia Nialla. Byłoby fajnie,gdybyś częściej dodawała rozdziały..np. 2 razy w tyg,byłabym prze szczęśliwa ;) np chyba nie tylko ja ;p Pisz szybkooo kolejny!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć skarbeńku <3 jejkuuu prawie płakałam no! Wiedziałam, że z Niallem będzie coś nie tak, no wiedziałam! Kochane biedactwo. Tak strasznie im współczuje! Na miejscu Marty to bym chyba kuźwa kopneła w kalendarz serio! Oni są w takiej cieżkiej sytuacji, że szkoda słow. Natomiat widzę, że związek Alicji i Zayna się pieknie rozwija. Boże on jest taki cudony *.* strasznie go tutaj uwielbiam, ja chcę takiego chłopaka1 :( o tak cudownym charakterze i przepięknej mordeczce, jadę do tej Anglii i biorę się za niego ! Nic mnie nie powstrzyma! Dobra, niee. I tak wolę Harolda <3 mam nadzieję że z Horanem bd wszystko okeej! buzi :* / loveispleasure

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest genialne!! Biedna Alicja ( chuba wiem co jej jest, ale nie powiem ;p) Jestem ciekawa kiedy Niall soe wybudzi z tej śpiączki. Zapraszam do mnie i czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział jest fantastyczny.
    To tylko moje przeczucie, czy Ona będzie w ciąży? ;>
    Jak możesz mówić, że rozdział jest nudny?
    Jest Wspaaaaaaniały, przez wielkie (W)!
    Świetnie opisujesz każde uczucia, wydarzenie.
    Cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na kolejny :)
    Ściskam i pozdrawiam (:
    Caroline. x

    OdpowiedzUsuń
  16. Fantastycznie!!!!!OLA:P

    OdpowiedzUsuń
  17. Em, no ten... Coś mi sie wydaje, że Alicja będzie mamą ;D Takie tam moje przemyślenia ;)
    Co do tego Harrego i Alicji - to ja ich bardzo lubiłam jako parę, ale sama pisze, więc wiem, że czasami czuje się taką potrzeba zmienienia czegoś i ty to postanowiłaś zmienić i nikt nie powinien mieć do ciebie pretensji.
    pozdrawiam i zapraszam do mnie xx

    OdpowiedzUsuń
  18. fantastyczny ; )
    czyżby Alicja była w ciąży ;D?
    biedny Niall w śpiączce ;cc
    nie wiem co mam napisać... po prostu brak słów :D
    czekam na nn <3

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Eh , muszę pisać już któryś raz ten komentarz bo ciągle mi jakiś błąd wyskakuje :/
    Więc Niall zapadł w śpiączkę a nie umarł ... choć według mnie nie różnią się te dwie sytuacje zbytnio . Człowiek w śpiączce zachowuje się jakby nie żył . Czy Niall się obudzi ? To pytanie mnie nurtuje i mam nadzieje że wkrótce otrzymam na nie odpowiedź .
    To słodkie , że choć blondyn jest w śpiączce , jego przyjaciele spędzają z nim każdy wolny czas ;]
    Szczerze współczuję Marcie , jest w fatalnej sytuacji :c
    Zauważyłam że wreszcie nie wytrzymałaś i napisałaś aby zwolenniczki Harryego + Ali się ogarnęły . Nie dziwię ci się , ja też bym nie wytrzymała :] To twoje opowiadanie , i choć i ja i inne mają inne oczekiwania co do niego to i tak ty wymyślasz co będzie dalej ;d Zwróciłam uwagę na to , że w tym rozdziale nie było prawie w ogóle wątków o Harrym . Chcesz abyśmy o nim zapomniały ? xd . Oczywiście nie mam do ciebie pretensji , to nawet lepiej . ;d
    Ala nie jest w ciąży , ja to wiem xd . Spytasz czemu ? Otóż to by było za łatwe jak na ciebie ;d
    Kocham cię i to , co piszesz *.* Chciałabym cię kiedyś poznać naprawdę , ale to chyba niestety nie możliwe :c
    Czekam na następny rozdział ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, ależ ty za mnie pewna jesteś;)
      Ja też bym Cię chętnie chciała poznać! :*
      No musisz poczekać do nn, żeby się dowiedzieć czy jest w tej ciąży czy nie. ;x
      Ale ja już tam mam swój plan...ale nie powiem czy to jest ciąża czy nie;d

      Usuń
  20. Rozdział jak zwykle zarąbisty, tylko szkoda że taki smutny :/
    biedny Nialler, mam nadzieję, że wybudzi się ze śpiączki..
    współczuję z całego serca Marcie tego co ona przeżywa...na jej miejscu chodziłabym załamana, a ona jeszcze ma siłę by się uśmiechać...podziwiam ją :)
    Zayn jest prze kochany, że tak troskliwie opiekuje się Alicją :) dlaczego takich fajnych (i takich ładnych) chłopaków nie ma u mnie w okolicy ? chyba się do Anglii przeprowadzę :)
    Hahahaha, no i Lou z tym jego "szybkim numerkiem" ten to ma pomysły.

    Btw. serdecznie dziękuję Ci za polecenie mojego bloga :)
    Pozdrawiam i oczekuję niedługo następnego! <3

    OdpowiedzUsuń
  21. czyżby Alicja była w ciąży? *,*
    Zayn i jego troska. omnomnomnom. ;3
    biedny Niall, mam nadzieję, że się obudzi i wszystko będzie dobrze, tak jak być powinno.
    no i Marta, szkoda mi jej i to strasznie.
    najlepszy był Lou z tym szybkim numerkiem. xd przebił wszystko. <3
    czekam na kolejny. *.*

    marzenia-1d-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. OMG *-* Nisamowity!!! Jest super mega giga fajnie zajebiście genialnie. I w ogóle ovhduovfih. Jak czytałam perspektywę Marty to tylko "nie płacz głupia, nie placz." Niesamowite...
    Czekam na następny i zapraszam Cię na mój nowy blog :)
    http://she-is-scared.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że zostawisz po sobie ślad xx

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeśli mam być szczera to Alice powinna być z Hazzą, ale jak tam chcesz.
    Rozdział świetny, szkoda mi Niall'a i Marty. Ale ta Alison mi nie pasuje. Czekam co się wydarzy w następnym ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dhdlfshxljz.<3<3<3<3<3<3<3<3.Jaram się rozdziałem jak Niall jedzeniem.XD.Kocham tego bloga no i cb.<3.Zakochała się w tw blogu po przeczytaniu pierwszego słowa.:-*

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział genialny *__*
    Szkoda tylko że taki smutny. Byłam o krok od rozpłakania się.
    Biedny Niall.:C Mam nadzieję że wybudzi się ze śpiączki. Musi !! Współczuje Marcie. Zayn jest taki uroczy. Opiekuje się Alicją i w ogóle. Awwww. <33 Ich związek jest na bardzo dobrej drodze.
    Też chcę takiego chłopaka ! ;3 Alicja chyba nie będzie w ciąży?! Prawda.. ?! To chyba za wcześnie. Czekam na nn.
    +Zapraszam do mnie. Liczę na miłe opinie.
    http://opowiadaniaa1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Kochana ty moja :* Rozdzial jest fenomenalny! Prawie się popłakałam, biedny blondasek, mam nadzieję, że wyjdzie z tego cało, bo Marta by chyba tego nie przeżyła.
    I to zachowanie Alicji na końcu... Czyżby byla w ciąży? Ale przecież nie robiła tego z Zaynem nie? .... HAZZA!? Nie wytrzymam! Musisz dodać kolejny bo ciekawość mnie zeżre! <3 Uwielbiam to opowiadanie! Nie wiem jak ty to robisz, ale jesteś kochanie genialna :* Pozdrawiam ! <33


    + u mnie nowy rozdział, zapraszam, liczę na twój komentarz! <3
    luckymemory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. rozdział fantastyczny:D świetnie piszesz:) czekam na następny:D

    OdpowiedzUsuń
  28. 'Nad uchem słyszała jego głośny i urywany oddech. Wiedziała, że się w niej zatraca z każdą kolejną sekundą, a ona nie była również dłużna. Pochlebiała jej myśl, że tak bardzo ją pragnie. Żar i miłość w jego oczach w zupełności wystarczał, by mogła stwierdzić, że jest on wszystkim czego oczekiwała.'
    Serdecznie zapraszam na http://wishmeyourself.blogspot.com gdzie pojawił się Rozdział 10.I've found a reason to start over new. And the reason is YOU...
    Przepraszam za spam!
    buzi :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale on się troszczy... *.*
    Wcale nie nudny, mi sie tam podobal!

    www.polishtroublemakers.blogspot.com
    obserwacja za obserwacje :)?

    OdpowiedzUsuń
  30. "Linia wspomnień przed czasów zespołu stała się tak cienka, że sam już się w tym pogubiłem, lecz wiem, że jakaś cząstka starego Harry’go wciąż gdzieś we mnie siedzi. Musi. Bez niej bym nie istniał."

    Zapraszam na http://loveispleasure.blogspot.com gdzie pojawił się Rozdział 3.Maybe I'm a different breed, and maybe I'm not listening,so blame it on my dissociation.

    Przepraszam za spam! buzi :*

    OdpowiedzUsuń
  31. czemu ty konczysz w takich chwilach grrrrrryyyy :P czekam na kolejny rozdział..... I musze stwierdzic, ze chyba zakochałam sie w teoim opowiadaniu... Przeczytałam wszystko jednym tchem, od poczatku do konca.

    OdpowiedzUsuń
  32. z niecierpliwością czeeeekam na nowy... :) !

    OdpowiedzUsuń
  33. Boże poryczałam się jak przeczytałam: Niall jest w szpitalu. Te moje emocje hahha. Po prostu rozdział świetny i czekam na next.
    Pozdrawiam. :* <3
    P.S. Kocham tego bloga :* <3

    OdpowiedzUsuń
  34. Kiedy nowy rozdział??? Zaczęłam dzisiaj czytać i się zakochałam *.*

    OdpowiedzUsuń
  35. GDYŻ CO? UGHHH... ZABIJE CIE,ŻE KOŃCZYSZ W TAKIM MOMENCIE :)
    no dobra,nie wytrzymałabym bez Twojego bloga :D
    TEN BLOG JEST MOIM ULUBIONYM BLOGIEM,KOCHAM GO CZYTAĆ :D
    Ciebie też kocham :D
    Jak nie skomentowalam jakiegoś rozdziału,to przepraszam,ale mam mase nauki,nie wyrabiam :)
    Postaram się poprawić :D
    Co to rozdziału,to jest świetny jak zwykle.
    Uwielbiam jak piszesz xx
    Czeekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jedyne słowo jakie mi się nasuwa to:
    W-S-P-A-N-I-A-L-E!
    Ten rozdzial wcale nie był nudny!
    Głupoty opowiadasz! :p
    Mi się bardzo podoba!
    Naprawdę!
    Każdy twój rozdzial jest świetny!
    Musisz w to uwierzyć :*
    Nie mogę uwierzyć, że Niall może się nie obudzić!
    Ja wierze w szczęśliwe zakończenia i mam nadzieję, że wszystko się ułoży :)
    A co do Alicji i Zayn to masz rację.
    To Twoje opowiadanie i zrobisz jak zechcesz :)

    Caluję, Kaja <3

    OdpowiedzUsuń