Jeśli już jesteś proszę skomentuj! :)
__________________________________
-Niall…on-
jego słowa były nie zrozumiałe, tamował je potok łez spływających po jego policzku.
- Niall? Co
z nim?!- bałam się. Tak potwornie się o niego bałam. Chciałam dowiedzieć się
jak najwięcej jednak mulat nie potrafił nic z siebie wydusić. Przytuliłam go
tylko najmocniej jak potrafiłam i tak staliśmy przez dłuższą chwilę.
- To dowiem
się co z nim czy nie?- przerwał nam zaniepokojony Styles. Chłopak spojrzał na
niego i ze smutkiem wytłumaczył. Tym razem mógł to uczynić, był w stanie. Jego
łzy nie spływały już po policzkach, a ciało nie drgało ze strachu.
- Tętniak,
on…ponownie pękł. Stracił przytomność, lekarze nie wiedzieli co robić. Nie wiem
co dzieje się z nim teraz, nie możemy do niego pójść. Nie wiem czy go operują,
czy wykonują badania. Nie mam pojęcia, wiem tylko, że było poważne zagrożenie
życia. Mógł zginąć.- wymawiając ostatnie słowa, zarówno z oczu Stylesa, moich
jak i Malika popłynęły łzy. Nie czekaliśmy już na nic więcej. Pokierowani przez
Zayna udaliśmy się pod salę, w której teraz znajdował się nasz kochany
blondynek. Kiedy już dochodziliśmy moim oczom ukazała się zapłakana Marta. Nie
wiedziałam jak się zachować. Z jednej strony chciałam zapytać o stan jej
chłopaka, o to jak się czuje, czy przeżyje. Jednak coś mnie powstrzymywało.
Wiedziałam jak bardzo to przeżywa, nie chciałam jej jeszcze bardziej dołować.
Przytuliłam tylko dziewczynę i ucałowałam jej włosy. Usiadłam obok niej i
objęłam ramieniem. Wszyscy czekaliśmy na lekarza, ten miał nam powiedzieć co
będzie dalej z Niallem. Siedzieliśmy tak przez długi czas. Nikt się nie
odzywał, nikt nie komentował. Louis siedział wtulony w Alison. Bardzo to
przeżywał, jeszcze ostatnio pokłócił się z blondynkiem o żelki. Było mu teraz
głupio. Obwiniał siebie za stan chłopaka, choć dobrze wiedział, że to nie jego
wina. Ja natomiast siedziałam wtulona w Martę. Musiałam jakoś dodać jej otuchy,
pocieszyć. Jej ciało drżało, do oczu napływały coraz to większe krople łez,
które spływały po jej policzkach. Nie ważny był teraz rozmazany tusz, czy włosy
w nieładzie. Liczył się dla niej tylko Niall, to aby żył. By wyszedł z tego
cały i zdrów. Wszyscy tego pragnęliśmy.
Po kilku
godzinach wyszedł lekarz. Jego wyraz twarzy jak zwykle był obojętny. Poprosił
Martę aby wstała i zamieniła z nim słówko.
*Perspektywa
Marty*
Odkąd Niall
znów stracił przytomność, mam same czarne myśli. Nie mogę przestać myśleć
o tym ‘’A co by było gdyby…’’. Na
szczęście jest przy mnie Alicja. Pomimo tego, że czasami się kłócimy, nie jest
między nami najlepiej, ona mnie wspiera. Jest przy mnie i podtrzymuje mnie na
duchu. Jest to dla mnie bardzo ważne, cieszę się, że mam taką osobę, która mi
pomaga, która mnie wspiera. Odkąd tylko wróciła ze sklepu siedzi przy mnie,
przytula, a co dla mnie najważniejsze nie wypytuje. Kiedy tylko ujrzałam
lekarza wychodzącego z Sali mojego chłopaka w pewnym sensie się ucieszyłam.
Cieszyłam się, że w końcu dowiem się co z Niallem. Czym prędzej chciałam z nim
porozmawiać. Na moje szczęście właśnie mnie o to poprosił.
- I jak co z
Niallem? Będzie żył?- miałam ochotę zadać mu tysiąc pytań na minutę. W tym
wszystkim zapomniałam nawet o kulturze, którą przez tyle lat moja mama
wypracowywała u mnie. Postanowiłam jednak się tym nie przejmować. Nie to było
teraz moim największym zmartwieniem. Zauważyłam jednak, że lekarz wcale się tym
nie przejął.
- Niech pani
się niczego nie obawia. Robiliśmy to co do nas należy. Pan Horan aktualnie jest
w śpiączce. Uratowanie go zajęło nam wiele czasu, daliśmy radę, jednak nie
wiemy czy na pewno się obudzi.
- Jak to nie
wiecie czy się obudzi?!- krzyknęłam. Był to cios poniżej pasa. Jak on mógł
powiedzieć coś takiego?! Przecież on musi żyć! Fakt, dopuszczałam wcześniej do
siebie taką myśl, jednak nigdy nie przypuszczałabym, że okaże się to prawdą!
Spuściłam głowę w dół, nie miałam siły na nic. Nie chciałam oglądać tego
parszywego świata. Lekarz widząc moją reakcję nic już nie mówił, tylko
delikatnie przytulił i odszedł. Moje ciało bezwładnie opadło na krzesło. Nie
chciałam z nikim rozmawiać, miałam ochotę zginąć. Jeśli nie mogę być z Niallem,
nie będę z nikim. Po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula. Podniosłam głowę,
a grzywkę przerzuciłam na tył głowy. Moja kochana siostra znów przy mnie była,
ponownie mnie wspierała. Nie miałam na tyle siły by z nią rozmawiać, położyłam
głowę na jej ramieniu. Moje myśli zaczęły krążyć jak opętane po mojej głowie.
Wspomnienia wracały jak bumerang. Pierwsze spotkanie z Niallem, to jak Alicja
nas przyłapała w łazience. Na to wspomnienie kąciki moich ust uniosły się ku
górze. Jednak nie trwało to długo, bo już po chwili miałam przed oczami obraz
nieprzytomnego Horana. Leżał bezwładnie na ziemi, nie odzywał się ani nie
reagował na moje słowa, prośby. Było to najgorsze przeżycie jakie kiedykolwiek
mnie spotkało. To okropne, patrzeć jak sens twojego życia, najukochańsza osoba
leży przed tobą nieprzytomna, a ty nie możesz jej za nic w świecie pomóc. Trzęsiesz
się ze strachu, ale nie płaczesz. Chcesz krzyczeć ale nie potrafisz. Coś cię
tamuje, coś łapie cię za gardło- a ty nie potrafisz nic z tym zrobić. Po chwili
uświadamiasz sobie, że to koniec. Nie będzie tak jak kiedyś. Nie będzie
wspaniałych wieczornych spacerów, wakacji nad morzem. Możesz nie dotknąć już
jego ust i nie ujrzeć tych wspaniałych błękitnych oczu. Kiedy tracisz
jakąkolwiek nadzieję, pojawia się ostatnia szansa- lekarze. To dzięki nim
odzyskałam wiarę, to dzięki nim tutaj jestem i nadal wierzę w to, że blondynek
będzie żył.
- Marta,
Marta kochanie śpisz?- usłyszałam dobrze znany mi głos. Był to Zayn. Ocknęłam
się i natychmiastowo zerwałam się z krzesła- co z nim? Obudził się?- zadawałam
milion pytań na minutę, chciałam uzyskać na nie odpowiedź, jednak zamiast tego
chłopak na mnie spojrzał i lekko się uśmiechnął a po chwili dodał.
- Może
wejdziemy do niego? Zobaczymy co z nim- uświadomiłam sobie, że nic z tego.
Niall nadal się nie obudził, a my nadal tkwimy tutaj jak jakieś chore dzieciaki
czekające na cud. Alicja mnie ponagliła i już po chwili wchodziliśmy do Sali.
Nie była ona zbyt przyjemna. Białe ściany przytłaczały już i tak ponurą
atmosferę. Łóżko na której leżał Niall stało na środku ściany, obok okna.
Chłopak był podpięty do mnóstwa urządzeń, które co jakiś czas wydawały z siebie
dźwięk. Podeszłam do niego, jednak nie potrafiłam zrobić nic innego. Nie byłam
w stanie go przytulić, czy choćby ucałować jego ręki. Widok bladej twarzy i
podkrążonych oczu mnie dobijał. Kiedy spojrzałam niżej zauważyłam chudszą niż
zwykle klatkę piersiową, a jego ręce leżały bezwładnie opadnięte na białą
pościel. Chciałam wyjść, nie mogłam na to patrzeć, to było ponad moje siły.
Jednak coś mi nie pozwalało, było to przywiązanie do chłopaka. Gdy on cierpi,
ja cierpię. Gdy on skoczy to i ja skoczę. Postanowiłam usiąść na krzesełku,
które stało obok łóżka. Po spoczęciu nie mogłam opanować łez, które spływały
jak potok z moich oczu. Poczułam na swoich ramionach czyjeś dłonie, był to
Liam. Chłopak delikatnie mnie przytulił.
- Wszystko
będzie dobrze. Musi być dobrze- odsunął się lekko ode mnie, jednak jego ręce
ciągle obejmowały moje ramiona- wszyscy cierpimy, wszyscy chcemy by jak
najszybciej się obudził. Marta, pamiętaj. Zawsze, choćby nie wiem co będziemy z
tobą. Będziemy wspierać ciebie i Nialla. On jeszcze o nikim tak nie mówił jak o
tobie. Jest w tobie zakochany po uszy- chłopak lekko się roześmiał, a ja
wybuchłam jeszcze większym płaczem. Te słowa znaczyły dla mnie bardzo wiele.
Trafiły do głębi mego serca i utkwiły w nim na zawsze. Cieszę się, że mam tak
wspaniałych przyjaciół. Siedzieliśmy tam jeszcze dłuższy czas. Czasami po
prostu rozmawialiśmy, śmialiśmy się, ale zaraz potem przypominało nam się o
stanie w jakim znajduje się Niall i staraliśmy się ogarnąć.
* Perspektywa
Alicji*
Jest po
dwudziestej drugiej, zaraz pewnie lekarz przyjdzie i każe nam opuścić szpital.
Wiem, że jest to ciężkie dla Marty. Jej świat w przeciągu kilku dni stanął na
głowie. Wszystko się zmieniło, zmieniła się ona. Na jej twarzy już nie gości
uśmiech od ucha, do ucha i nie ma ochoty na żadne imprezy.
- Dobry
wieczór- powiedział mężczyzna w białym ubraniu, który nie wiadomo jak znalazł
się w ‘naszej’ Sali. – chyba już pora, abyście pojechali do domu. Wyśpijcie
się, jutro znów tutaj przyjedziecie- uśmiechnął się lekko i gestem ręki wskazał
nam na drzwi wyjściowe. Każdy z nas pożegnał się z blondynkiem. Jedynie Marta
nie potrafiła- stała nad nim i płakała. Liam zaproponował, że do niej pójdzie.
Już po chwili oboje stali obok nas. Wszyscy udaliśmy się do limuzyny, która od
dłuższego czasu stała pod szpitalem. Na nasze nieszczęście paparazzi wiedzieli,
że znajdujemy się w tym szpitalu i gdy tylko wyszliśmy blask fleszy nie dał nam
żyć. Czym prędzej wsiedliśmy do czarnego pojazdu i odjechaliśmy z piskiem opon.
Siedziałam pomiędzy Zaynem a Harrym. Zmęczona całą sytuacją położyłam głowę na
ramieniu mulata i zasnęłam. Ocknęłam się, gdy wnosił mnie na górę do jego
pokoju.
- Kochanie,
ja nie mogę tutaj zostać, jutro mam lekcje- szeptałam na pół śpiąca.
- Ciii…-
powiedział troskliwym głosem- śpij skarbie- ucałował mnie w czoło i położył do
łóżka. Poczułam przy sobie jego ciepło. Położył się i delikatnie ujął moje
biodra. Przysunął mnie do siebie i oboje zasnęliśmy.
Obudziły
mnie promienie słońca, które wpadały do pokoju Zayna. Uśmiechnęłam się sama do
siebie, gdy zobaczyłam ręce chłopaka obejmujące mnie. Delikatnie je strąciłam i
tak aby go nie obudzić poszłam wziąć prysznic. Brałam wyczerpująco długą kąpiel
i rozkoszowałam się chwilą dla siebie. Kiedy w końcu mój chłopak zaczął dobijać
się do drzwi, zmuszona byłam wyjść. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam, po
drodze wpadając na mulata.
-Mmmmm-
zaśmiał się- moje słoneczko- przybliżył się do mnie i ucałował moje usta.
- A spadaj- zaśmiałam
się i go lekko uderzyłam. Udałam się w stronę pokoju Marty, aby móc pożyczyć od
niej jakiś ciuszek. Nie zastałam tam
Marty, pewnie pojechała już do Nialla. Postanowiłam sama coś wyjąć. Znalazłam w
szafie ciemne spodnie, a do tego założyłam sweter w jasnym kolorze. Wyjrzałam
jeszcze przez okno i kątem oka zerknęłam na termometr. Bardzo się zdziwiłam,
gdyż na zewnątrz było wyjątkowo ciepło. Ubrałam jeszcze tylko czarne buty z
ćwiekami i dobrałam do nich odpowiednią torebkę.
Wychodząc z
mieszkania musiałam przejść przez salon i kuchnię, gdzie spotkałam wszystkich
oprócz Nialla i Marty. Przed wyjściem wypiłam szklankę soku i pożegnałam się z
Zaynem.
* 6 godzin
później*
Po
skończonych lekcjach udałam się z Alison na zakupy. Spotkałyśmy się pod centrum
i razem poszłyśmy robić to co kobiety kochają najbardziej- zakupy. Weszłyśmy do
mojego ulubionego sklepu. Nie mogłam się powstrzymać od przymierzenia tylu
wspaniałych ubrań. W końcu gdy byłyśmy obładowane udałyśmy się do
przymierzalni.
- I jak?!-
krzyknęła Alison wybiegając z przymierzalni z wielkim śmiechem.
- Hahah,
wyglądasz bosko- zaśmiałam się.Dziewczyna była ubrana w kolorową sukienkę bez ramiączek. Sukienkę dodatkowo zdobiły wymyślne wzory.- A jak ze mną?- spojrzałam na dziewczynę
poruszając śmiesznie brwiami. Ja natomiast miałam na sobie także sukienkę, jednak w motyw Galaxy.
-
Schrupałabym cię- podeszła do mnie i charakterystycznie pomachała mi przed nosem
ręką. Reszta zakupów minęła nam szybko. Dawno nie kupiłam tak wielu rzeczy.
Wracając do domu miałam wrażanie, że ręce mi odpadną. Wiedziałam jednak, że
będę musiała pojechać jeszcze do szpitala. Leży tam przecież mój wspaniały
przyjaciół. Razem z Alison udałyśmy się do mojego mieszkania, zostawiłyśmy
zakupy i zadzwoniłyśmy po taksówkę. Już po chwili byłyśmy w drodze do naszego
przyjaciela.
- Witaj
kochanie- powiedział Zayn, gdy zobaczył, że przyjechałam
- Hej-
podeszłam do niego i delikatnie musnęłam jego usta.
- Jak minął
dzień?- zapytał jak zwykle z troską. Czasami zastanawiam się skąd w tym
chłopaku tyle miłości, troski, zrozumienia. Gdzie podział się ten Zayn z
okładek? Zbuntowany nastolatek, który łamie serca nastolatek? Z czasem wszystko
zaczynam rozumieć. Media robią wszystko by było o kimś głośno. Nie ważne, że to
co piszą jest jednym wielkim kłamstwem. Ich to nie obchodzi. Dla nich jest
najważniejsze by były ‘nowości’ i skandale. Cieszyłam się, że chłopcy starają
się mnie przed tym uchronić. Jednak nie wszystko jest możliwe. Przecież nie
zamkną mnie w domu. Dlaczego ja właściwie o tym teraz myślę? – kochanie
wszystko dobrze?- usłyszałam znajomy mi już dobrze głos.
- Tak, tak-
uśmiechnęłam się i usiadłam mu na kolanach- tęskniłam- zbliżyłam swoje czoło do
jego i wpatrywałam się w jego tęczówki.
- Ja także-
zbliżył swoje usta do moich i już po chwili tkwiliśmy w długim i soczystym
pocałunku.
- Ei!-
krzyknął Louis- my też tu jesteśmy! Darujcie sobie ślinienie się- wystawił
język i wrócił do rozmowy z Alison. My z Zaynem się tylko zaśmialiśmy.
Zaburczało mi w brzuchu. Chłopak spojrzał na mnie ze śmiechem i wyszeptał.
- Idziemy
coś zjeść natychmiastowo!- nie sprzeciwiałam się mu. Wstałam i podałam rękę
mulatowi. Pożegnaliśmy się z każdym i powiedzieliśmy, że za niedługo będziemy.
- No tak!-
zawołał głośno Louis- na szybki numerek idą!- zadowolony ze swojej odpowiedzi
klasnął w ręce i zaczął dziwnie kręcić głową. Co temu chłopakowi odbija?
Czasami zastanawiam się czy naprawdę wszystko z nim dobrze.
- Louis….-
powiedziałam piorunując chłopaka wzrokiem- weź wyjdź- skrzywiłam się i wyszłam.
Już po chwili poczułam na swoich biodrach czyjeś ręce. Odwróciłam się i ujrzałam
Zayna. Uśmiechnął się tylko delikatnie i podał rękę. Razem szliśmy przez
korytarz.
- Wiesz-
zaczęłam, chyba zauważył, że nie chcę aby mi przerywano więc tylko dał znak
abym mówiła dalej- nim was poznałam moje życie wyglądało zupełnie inaczej.
Nigdy nie pomyślałabym o tym by mieszkać w tak wspaniałym mieszkaniu, bym mogła
pokochać kogoś innego niż Marcin. Kiedy tylko was zobaczyłam. Wiedziałam, że
moje życie będzie inne. Miałam rację, nie jestem już tą Alicją. Jestem nową,
lepszą Alicją.- na te słowa Zayn i ja się zaśmialiśmy- nigdy nie
przypuszczałam, że zakocham się w kimś takim jak ty. Teraz nie wyobrażam sobie
bez Ciebie życia- po moich policzkach spłynęły pojedyncze łzy.
- Kochanie
nie płacz- mój chłopak się zatrzymał i delikatnie przysunął do siebie. Objął
mnie swoimi ramionami i delikatnie zaczął kołysać.- jesteś najlepszym co mnie w
życiu spotkało. Dziękuję ci- oderwał się ode mnie i delikatnie pocałował. Gdy
tylko dotarliśmy do restauracji usiadłam i zamówiłam jedzenie. Byłam bardzo
głodna. Od rana nic nie jadłam. Gdy kelner przyniósł nasze jedzenie, nie wiem
dlaczego musiałam wyjść do ubikacji. Zwróciłam wszystko do ubikacji. Czułam się
potwornie. Wróciłam po dłuższej chwili do chłopaka i zaczęłam jeść.
- Alicja na
pewno dobrze się czujesz?- spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-
Oczywiście, że tak- dotknęłam koniuszkiem palca jego noska i się zaśmiałam.
Szybko wróciłam do poprzedniej czynności. Gdy byłam w pełni najedzona wstaliśmy
i wróciliśmy do szpitala. Zastaliśmy nam wszystkich grających w karty. Łóżko
blondynka było otoczone a oni grali. Uśmiechnęłam się na ten widok a następnie
dosiadłam do nich. To samo uczynił mulat. Niestety nie posiedziałam tam zbyt
długo, gdyż….
_______________________________________________________
Hej! I jak rozdział? ;)
Według mnie trochę nudy i jakiś dziwny wyszedł;o No ale cóż....
A co wy sądzicie? A no i mam prośbę. Dajcie dokończyć opowiadanie tak jak chcę i nie maltretujcie tym, że Ala ma być z Harrym :P
A jak książkę One Direction macie już zakupioną? :D
Ja właśnie dziś ją nabyłam;)
Jak zwykle mam do was prośbę
KOMENTUJCIE! ! ! ♥ ♥ ♥
Dziękuję także wam za tyle wejść, komentarzy i obserwatorów:)
Chciałam wam przypomnieć o moim drugim, nowym blogu:D
A także polecić z całego serduszka bloga tej dziewczyny. Wejdźcie koniecznie! :D
Całuję! xx
Słuchaj ja cię bardzo, bardzo kocham. Jeżeli mogę to tylko powiem moje odczucie...wnerwiają mnie czasem tw słoneczeko i kochanie od Zayn'a, ale tak to go lubię :d. Po prostu nie mogę się przyzwyczaić. Ale nie ingeruję w twoje opowiadania. Rozdział trochę smutny. Niall w szpitalu, Marta smutna, a Alicja się źle czuje. nie fajnie. Ale, ale....za Alison to ja cię jeszcze bardziej kocham.
OdpowiedzUsuńA i proszę nie bierz tego do siebie..
Team lider Ala&Harry- nic ci nie narzucając oczywiście ;D
Smutno and płacząco!;( KOCHMA CIĘ,KOCHAM,KOCHAM tylko aż mi się ciężko zrobiło gdy przeczytałam 31 rozdział.Niller w szpitalu;( WSZYSCY SMUTAJĄ:(,ALE TAK NA PRAWDĘ JA SIĘ UŚMIECHAM BO DODAŁAŚ NOWY ROZDZIAŁ:) Loffciam CB dawaj mi tu 32!CMOK!<3
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle piękny, kocham to jak piszesz :) Jesteś cudowna, i tak moim zdaniem Harry i Ala mają być razem <3 Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowego bloga : *
http://i-am-katina.blogspot.com/
fajnie, ma taki super humorek wogóle cały dzień się śmiałam aż mi się od nauczyciela od majcy dostało, prze godzinę ciągle odświerzałam twojego blog i sprawdzałam czy dodałaś rozdział, robie prezentacje, jest! jest rozdział! czytam zżerając przy tym nutelle i mi się smutno zrobiło :c ja nie chce już tych smutnych rozdziałów bo mi wtedy tez jest smutno, znaczy uważam że to fajnie jak są smutne rozdziały bo nie jest nudno ale no kurde weź następny napisz na wesoło <3 proosze <3 a co do samego rozdziału to i tak mi sie podoba *.* szkoda tylko że Niall jest chory, a uważam że Alicja powinna więcej rozmawiać z Harrym, nie żeby odrazu do siebie wracali ( bo na to masz swoje plany ) ale żeby no ROZMAWIALI :33 i ten Lou "szybki numerek" haha.dobry tekst. xdxd aha i ej kurde mam dziwne podejrzenia co do tego "zwróciłam wszystko do ubikacji" nie strasz mnie bo ja jako wielki zboczuch ma dziwne myśli i mam nadzieję że fałszywe chociaż, no ojj nie wiem już co myśleć :o ... :3 a no i jeszcze jedno nie nawidze cię że kończysz w takich momentach, ale piszesz tak dobrze że wybaczam . :3
OdpowiedzUsuńcałuski, Jula ;** weny życzę.
aha i u mnie pojawił sie 11 rozdział, liczę na twoją opinię. http://wlasnietutaj.blogspot.com/
aaaa : o
OdpowiedzUsuńznowu pękł tętniak ? boże :o a co jeśli on się nie obudzi, heh wiem żę sie obudzi musi sie obudzić, bo inaczej ... :c
ja też chcę następny rozdział wesoły :3 i ten Lou mega zboczuch, haha xd szybki numerek, :d
pozdrawiam.
http://because-i-always-love-u.blogspot.com/
Ughugh!!!!!!!!! Ty,ty,ty...niedobry człowieku! Czyżby znów wprowadzasz nas w błąd? A może tym razem to prawda? Alicja...
OdpowiedzUsuńDobra, dobra! To twoje opowiadanie! A co do Zayna i Ala vs. Harry i Ala. To twoje opowiadanie (wiem, powtarzam się) i jakolwiek to będzie i tak będzie genialnie ( bo w twoim wykonaniu inaczej być nie może).
Iiiiii tu smutno....mam nadzieję, że Blondynkowi nic nie będzie.
Genialny, świetny, z*******y i kocham cię <3. A no i zgadzam się co do przemyśleń Alicji co do mediów... tsa, byle żeby była afera -,-
Czekam na nn
Pozdrawiam
Luna :3
Ps. Zapraszam na nn i przepraszam za spam
Zajebisty rozdzial!xd
OdpowiedzUsuńAle na poczatku to naprawde sie zmartwilam...
Biedny Niall, az. Mi sie tak jakos smutno zrobilo;(
Nie wiem o co mi dzisiaj chodzi, ale z pewnoscia to nie jest zadna burza hormonow, a na ciaze za wczesnie ( kolejne niepokalane poczecie?.... nie tym razem;D)
Ogarniam sie juz, bo pisze same bzdury ;p
Mam nadzieje, ze Niallowi nic sie nie stanie... znaczy, chodzi mi o to, ze wyjdzie z tej spiaczki;)
Zaraz rozwale telefon...grr..
Czekam na kolejny rozdzial i zapraszam do siebie na nowy:
stereo-soldier.blogspot.com
Mam nadzieje, ze wpadniesz. O ile bedziesz miala czas :)
Pozdrawiam cieplutko:*
Ale strasznie smutny rozdział, niem ale jakoś się wzruszyłam.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że powinna być z Harrym, ale to tylko moje odczucia:) Czekam na nexta, pozdrawiam Asiek :*
Super rozdział, normalnie chciało mi się płakać.
OdpowiedzUsuńPisz dalej... :*
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału
Zapraszam do mnie: http://just-you-and-one-direction.blogspot.com/
mam nadzieje, ze nie poszla wymiotowac :) i oby nie byla w ciazy ani nic.
OdpowiedzUsuńswietnie opisalas, uczucia Marty :) kiedy Niall lezy w spiaczce ;d uwielbiam tego bloga :)) oby tylko Niallierek sie wybudzil ;d
Alicja będzie w ciąży???
OdpowiedzUsuńPłakałam. Naprawdę. Gdy Niall zapadł w śpiączkę... Tyle czekałam na ten rozdział, żeby dowiedzieć się czegoś tak okrutnego. :C Biedna Marta... Proszę, niech wszystko będzie ok...
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział i zapraszam na nasze opowiadanie o Larrym Stylinsonie
Jesteś genialna dziewczyno,świetnie piszesz!! Więcej Ali i Harrego!! Prosze!! :DD Mam nadzieję,że nasza Ala nie jest w ciąży! No i czekamy na szybki powrót do zdrowia Nialla. Byłoby fajnie,gdybyś częściej dodawała rozdziały..np. 2 razy w tyg,byłabym prze szczęśliwa ;) np chyba nie tylko ja ;p Pisz szybkooo kolejny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cześć skarbeńku <3 jejkuuu prawie płakałam no! Wiedziałam, że z Niallem będzie coś nie tak, no wiedziałam! Kochane biedactwo. Tak strasznie im współczuje! Na miejscu Marty to bym chyba kuźwa kopneła w kalendarz serio! Oni są w takiej cieżkiej sytuacji, że szkoda słow. Natomiat widzę, że związek Alicji i Zayna się pieknie rozwija. Boże on jest taki cudony *.* strasznie go tutaj uwielbiam, ja chcę takiego chłopaka1 :( o tak cudownym charakterze i przepięknej mordeczce, jadę do tej Anglii i biorę się za niego ! Nic mnie nie powstrzyma! Dobra, niee. I tak wolę Harolda <3 mam nadzieję że z Horanem bd wszystko okeej! buzi :* / loveispleasure
OdpowiedzUsuńTo jest genialne!! Biedna Alicja ( chuba wiem co jej jest, ale nie powiem ;p) Jestem ciekawa kiedy Niall soe wybudzi z tej śpiączki. Zapraszam do mnie i czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńRozdział jest fantastyczny.
OdpowiedzUsuńTo tylko moje przeczucie, czy Ona będzie w ciąży? ;>
Jak możesz mówić, że rozdział jest nudny?
Jest Wspaaaaaaniały, przez wielkie (W)!
Świetnie opisujesz każde uczucia, wydarzenie.
Cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na kolejny :)
Ściskam i pozdrawiam (:
Caroline. x
Fantastycznie!!!!!OLA:P
OdpowiedzUsuńEm, no ten... Coś mi sie wydaje, że Alicja będzie mamą ;D Takie tam moje przemyślenia ;)
OdpowiedzUsuńCo do tego Harrego i Alicji - to ja ich bardzo lubiłam jako parę, ale sama pisze, więc wiem, że czasami czuje się taką potrzeba zmienienia czegoś i ty to postanowiłaś zmienić i nikt nie powinien mieć do ciebie pretensji.
pozdrawiam i zapraszam do mnie xx
fantastyczny ; )
OdpowiedzUsuńczyżby Alicja była w ciąży ;D?
biedny Niall w śpiączce ;cc
nie wiem co mam napisać... po prostu brak słów :D
czekam na nn <3
iwanttodieforonedirection.blogspot.com
Eh , muszę pisać już któryś raz ten komentarz bo ciągle mi jakiś błąd wyskakuje :/
OdpowiedzUsuńWięc Niall zapadł w śpiączkę a nie umarł ... choć według mnie nie różnią się te dwie sytuacje zbytnio . Człowiek w śpiączce zachowuje się jakby nie żył . Czy Niall się obudzi ? To pytanie mnie nurtuje i mam nadzieje że wkrótce otrzymam na nie odpowiedź .
To słodkie , że choć blondyn jest w śpiączce , jego przyjaciele spędzają z nim każdy wolny czas ;]
Szczerze współczuję Marcie , jest w fatalnej sytuacji :c
Zauważyłam że wreszcie nie wytrzymałaś i napisałaś aby zwolenniczki Harryego + Ali się ogarnęły . Nie dziwię ci się , ja też bym nie wytrzymała :] To twoje opowiadanie , i choć i ja i inne mają inne oczekiwania co do niego to i tak ty wymyślasz co będzie dalej ;d Zwróciłam uwagę na to , że w tym rozdziale nie było prawie w ogóle wątków o Harrym . Chcesz abyśmy o nim zapomniały ? xd . Oczywiście nie mam do ciebie pretensji , to nawet lepiej . ;d
Ala nie jest w ciąży , ja to wiem xd . Spytasz czemu ? Otóż to by było za łatwe jak na ciebie ;d
Kocham cię i to , co piszesz *.* Chciałabym cię kiedyś poznać naprawdę , ale to chyba niestety nie możliwe :c
Czekam na następny rozdział ! :D
Hehe, ależ ty za mnie pewna jesteś;)
UsuńJa też bym Cię chętnie chciała poznać! :*
No musisz poczekać do nn, żeby się dowiedzieć czy jest w tej ciąży czy nie. ;x
Ale ja już tam mam swój plan...ale nie powiem czy to jest ciąża czy nie;d
Rozdział jak zwykle zarąbisty, tylko szkoda że taki smutny :/
OdpowiedzUsuńbiedny Nialler, mam nadzieję, że wybudzi się ze śpiączki..
współczuję z całego serca Marcie tego co ona przeżywa...na jej miejscu chodziłabym załamana, a ona jeszcze ma siłę by się uśmiechać...podziwiam ją :)
Zayn jest prze kochany, że tak troskliwie opiekuje się Alicją :) dlaczego takich fajnych (i takich ładnych) chłopaków nie ma u mnie w okolicy ? chyba się do Anglii przeprowadzę :)
Hahahaha, no i Lou z tym jego "szybkim numerkiem" ten to ma pomysły.
Btw. serdecznie dziękuję Ci za polecenie mojego bloga :)
Pozdrawiam i oczekuję niedługo następnego! <3
czyżby Alicja była w ciąży? *,*
OdpowiedzUsuńZayn i jego troska. omnomnomnom. ;3
biedny Niall, mam nadzieję, że się obudzi i wszystko będzie dobrze, tak jak być powinno.
no i Marta, szkoda mi jej i to strasznie.
najlepszy był Lou z tym szybkim numerkiem. xd przebił wszystko. <3
czekam na kolejny. *.*
marzenia-1d-opowiadania.blogspot.com/
OMG *-* Nisamowity!!! Jest super mega giga fajnie zajebiście genialnie. I w ogóle ovhduovfih. Jak czytałam perspektywę Marty to tylko "nie płacz głupia, nie placz." Niesamowite...
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i zapraszam Cię na mój nowy blog :)
http://she-is-scared.blogspot.com/
Mam nadzieję, że zostawisz po sobie ślad xx
Jeśli mam być szczera to Alice powinna być z Hazzą, ale jak tam chcesz.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, szkoda mi Niall'a i Marty. Ale ta Alison mi nie pasuje. Czekam co się wydarzy w następnym ;)
Dhdlfshxljz.<3<3<3<3<3<3<3<3.Jaram się rozdziałem jak Niall jedzeniem.XD.Kocham tego bloga no i cb.<3.Zakochała się w tw blogu po przeczytaniu pierwszego słowa.:-*
OdpowiedzUsuńRozdział genialny *__*
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że taki smutny. Byłam o krok od rozpłakania się.
Biedny Niall.:C Mam nadzieję że wybudzi się ze śpiączki. Musi !! Współczuje Marcie. Zayn jest taki uroczy. Opiekuje się Alicją i w ogóle. Awwww. <33 Ich związek jest na bardzo dobrej drodze.
Też chcę takiego chłopaka ! ;3 Alicja chyba nie będzie w ciąży?! Prawda.. ?! To chyba za wcześnie. Czekam na nn.
+Zapraszam do mnie. Liczę na miłe opinie.
http://opowiadaniaa1d.blogspot.com/
Kochana ty moja :* Rozdzial jest fenomenalny! Prawie się popłakałam, biedny blondasek, mam nadzieję, że wyjdzie z tego cało, bo Marta by chyba tego nie przeżyła.
OdpowiedzUsuńI to zachowanie Alicji na końcu... Czyżby byla w ciąży? Ale przecież nie robiła tego z Zaynem nie? .... HAZZA!? Nie wytrzymam! Musisz dodać kolejny bo ciekawość mnie zeżre! <3 Uwielbiam to opowiadanie! Nie wiem jak ty to robisz, ale jesteś kochanie genialna :* Pozdrawiam ! <33
+ u mnie nowy rozdział, zapraszam, liczę na twój komentarz! <3
luckymemory.blogspot.com
rozdział fantastyczny:D świetnie piszesz:) czekam na następny:D
OdpowiedzUsuń'Nad uchem słyszała jego głośny i urywany oddech. Wiedziała, że się w niej zatraca z każdą kolejną sekundą, a ona nie była również dłużna. Pochlebiała jej myśl, że tak bardzo ją pragnie. Żar i miłość w jego oczach w zupełności wystarczał, by mogła stwierdzić, że jest on wszystkim czego oczekiwała.'
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na http://wishmeyourself.blogspot.com gdzie pojawił się Rozdział 10.I've found a reason to start over new. And the reason is YOU...
Przepraszam za spam!
buzi :*
Ale on się troszczy... *.*
OdpowiedzUsuńWcale nie nudny, mi sie tam podobal!
www.polishtroublemakers.blogspot.com
obserwacja za obserwacje :)?
"Linia wspomnień przed czasów zespołu stała się tak cienka, że sam już się w tym pogubiłem, lecz wiem, że jakaś cząstka starego Harry’go wciąż gdzieś we mnie siedzi. Musi. Bez niej bym nie istniał."
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://loveispleasure.blogspot.com gdzie pojawił się Rozdział 3.Maybe I'm a different breed, and maybe I'm not listening,so blame it on my dissociation.
Przepraszam za spam! buzi :*
czemu ty konczysz w takich chwilach grrrrrryyyy :P czekam na kolejny rozdział..... I musze stwierdzic, ze chyba zakochałam sie w teoim opowiadaniu... Przeczytałam wszystko jednym tchem, od poczatku do konca.
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czeeeekam na nowy... :) !
OdpowiedzUsuńBoże poryczałam się jak przeczytałam: Niall jest w szpitalu. Te moje emocje hahha. Po prostu rozdział świetny i czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :* <3
P.S. Kocham tego bloga :* <3
Kiedy nowy rozdział??? Zaczęłam dzisiaj czytać i się zakochałam *.*
OdpowiedzUsuńGDYŻ CO? UGHHH... ZABIJE CIE,ŻE KOŃCZYSZ W TAKIM MOMENCIE :)
OdpowiedzUsuńno dobra,nie wytrzymałabym bez Twojego bloga :D
TEN BLOG JEST MOIM ULUBIONYM BLOGIEM,KOCHAM GO CZYTAĆ :D
Ciebie też kocham :D
Jak nie skomentowalam jakiegoś rozdziału,to przepraszam,ale mam mase nauki,nie wyrabiam :)
Postaram się poprawić :D
Co to rozdziału,to jest świetny jak zwykle.
Uwielbiam jak piszesz xx
Czeekam na następny :)
Jedyne słowo jakie mi się nasuwa to:
OdpowiedzUsuńW-S-P-A-N-I-A-L-E!
Ten rozdzial wcale nie był nudny!
Głupoty opowiadasz! :p
Mi się bardzo podoba!
Naprawdę!
Każdy twój rozdzial jest świetny!
Musisz w to uwierzyć :*
Nie mogę uwierzyć, że Niall może się nie obudzić!
Ja wierze w szczęśliwe zakończenia i mam nadzieję, że wszystko się ułoży :)
A co do Alicji i Zayn to masz rację.
To Twoje opowiadanie i zrobisz jak zechcesz :)
Caluję, Kaja <3